LOT - przełom czy upadek?
- Utworzono: piątek, 04, styczeń 2013 14:15
Tuż przed Świętami Bożego Narodzenia kraj obiegła informacja o udzieleniu pożyczki w wysokości 400 mln zł Polskim Liniom Lotniczym LOT. Minister skarbu Mikołaj Budzanowski zarzeka się, że jeśli tym razem polski przewoźnik nie odzyska rentowności, to nie uzyska już żadnej pomocy ze strony rządu.
Premier Donald Tusk na konferencji prasowej jasno zaznaczył, że to pożyczka, a nie pomoc publiczna. Zanim jednak zostanie ona przyznana, LOT będzie musiał przekonać go, że jest w stanie wyjść z kryzysu. Z kolei rząd będzie musiał przekonać Komisję Europejską, że taka pożyczka jest zgodna z prawem europejskim. Premier wytłumaczył dziennikarzom, że sprawą Polskich Linii Lotniczych zajmują się ministerstwa skarbu, finansów, gospodarki i transportu. Prezes Rady Ministrów będzie oczekiwał wyczerpujących informacji na temat tego, czy Spółka jest w stanie przejść gruntowna rekonstrukcję i restrukturyzację.
Kłopoty LOT-u trwają od lat. Od 2008 roku, kiedy to strata netto wyniosła 733 mln zł, spółce nie udało się już wyjść na plus. Na problemy rodzimego przewoźnika składa się wiele aspektów. Coraz droższe ceny paliw lotniczych, organizowanie rejsów do niechętnie odwiedzanych miast i przede wszystkim zła jakość zarządzania Spółką - to tylko niektóre z nich. Nie dziwi więc fakt odwołania ze stanowiska prezesa zarządu Michała Piróga. On sam uważa się za poszkodowanego w tej sytuacji. W wypowiedzi dla Radia RMF FM mówił, że nagonka medialna jest nieuczciwa i że jest tym zniesmaczony. „Ta rzeczywistość nie jest nowa. LOT traci pieniądze od 20 lat” – dodaje były prezes, odnosząc się do kwestii bardzo słabych wyników finansowych LOT-u. Nowego prezesa poznamy prawdopodobnie w styczniu.
Na domiar złego niedawny zakup dwóch nowoczesnych Dreamlinerów przysparza samych problemów. Usterki techniczne spowodowały konieczność odwołania lotów między innymi do Monachium, Kijowa, Pragi, czy Wiednia. Samoloty miały być lekiem na złą sytuację finansową Spółki. Jedna taka maszyna kosztuje 200 mln dolarów. LOT kupił już dwie, a docelowo chce mieć ich osiem.
Jest jednak światełko w tunelu. Wyniki finansowe, pomimo tego, że ciągle są bardzo słabe, to z roku na rok się poprawiają. Widać to zarówno po liczbie przewożonych pasażerów oraz stracie netto. O ile w 2008 roku z usług przewoźnika skorzystało 3,97 mln pasażerów, o tyle w 2011 było ich już 4,38 mln. Strata netto również się zmniejszyła i wyniosła w 2011 roku 145,5 mln zł w porównaniu z 733 mln w roku 2008.
To oczywiście nie wystarcza. Procesy restrukturyzacyjne powinny być posunięte o wiele dalej, na co zwraca uwagę minister gospodarki Janusz Piechociński. „Wydaje się, że procesy restrukturyzacyjne w LOT były bardzo płytkie. Zabrakło wyobraźni po stronie menedżerów, którzy kierowali tą firmą, ale i po stronie związków zawodowych” - uważa wicepremier.
Wojciech Kiermacz
-
Popularne
-
Ostatnio dodane
Menu
O Finweb
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 2332 gości