Częściowy wybór w sprawie OFE - premier ogłosił rozwiązanie

Premier Donald Tusk ogłosił rozwiązanie dylematów związanych z Otwartymi Funduszami Emerytalnymi (czyli OFE). Otóż reforma będzie polegać na tym, że ZUS przejmie obligacyjną część OFE (blisko 153 mld zł), akcyjna pozostanie natomiast w ich gestii.

Obywatel będzie mógł wybrać, czy zostanie w OFE, czy też przejdzie całkowicie do ZUS. Innymi słowy, powierzenie swych pieniędzy funduszom inwestującym w akcje, uważane powszechnie za dość ryzykowne aktywa (choć oczywiście mogące przynosić spore zyski w razie pomyślnych zmian kursu) - będzie dobrowolne. Przyjęte zostanie domyślne założenie, że obywatel, który nie zechce powierzać swoich pieniędzy OFE, zostanie przeniesiony do ZUS. Składka na OFE ma wynosić 2,92 proc. W funduszach pozostanie ok. 48,5 proc. ich dotychczasowych aktywów.

Premier Tusk uważa, że przyjęty model to pełna gwarancja wypłaty emerytur - stwierdził wręcz, że ryzyko odkładania na emeryturę zostało ograniczone do zera. Oczywiście to duże uproszczenie - prawdziwe jedynie przy założeniu, że w ostateczności rząd z tych czy innych środków wypłaci świadczenia. Na razie tak się dzieje, choć i tak ZUS jest wspierany ogromnymi kwotami z budżetu, tj. de facto z podatków. Taka sytuacja z pewnością przeciągnie się jeszcze przez kilka dekad, w czasie których demografia - jak się obecnie wydaje - będzie nieubłaganie działać na niekorzyść systemu "solidarności międzypokoleniowej". Z punktu widzenia rządu przyjęte rozwiązanie jest o tyle korzystne, że pozwoli księgować mniejszy dług publiczny. Zobowiązania wobec OFE są bowiem traktowane jako dług, a te wobec ZUS nie. 

Decyzja na temat OFE była dziś bodaj najważniejszą informacją krajową ze świata ekonomii i finansów. Teoretycznie duże emocje powinna wzbudzać także decyzja Rady Polityki Pieniężnej w kwestii wysokości stóp procentowych, tu jednak mało kto spodziewał się kolejnej zmiany. Zgodnie z oczekiwaniami rynku RPP pozostawiła główną stopę na poziomie 2,75 proc.

Kamil Kiermacz