• WIG
  • WIG20
  • WIG30
  • mWIG40
  • WIG50
  • WIG250
WALUTY
WSKAŹNIKI MAKRO
SymbolWartość
Inflacja CPI16.6%
Bezrobocie5.0%
PKB1.4%
Stopa ref.5.75%
WIBOR3M5.86%
logo sponsora
GIEŁDY - ŚWIAT
INDEKSY - POLSKA
TOWARY

Reklama AEC

W emerytalnym galimatiasie

OFE

Otwarte Fundusze Emerytalne miały być w założeniu polskim wcieleniem kapitałowego modelu emerytalnego. Z grubsza założenie było takie, że klasyczną koncepcję ZUS, przez niektórych szorstko określaną jako "wielki, wspólny worek", przynajmniej częściowo zastąpić ma idea autentycznego oszczędzania i inwestowania na poczet wypłat za lat kilkanaście lub kilkadziesiąt.

Zamieszanie wokół OFE, jakiego jesteśmy świadkami w ostatnich miesiącach, ma tak wiele aspektów, że przeciętnemu człowiekowi trudno zająć w tej sprawie klarowne stanowisko. Niektórzy, najbardziej zniechęceni i zirytowani, dochodzą wręcz do odwiecznego wniosku, że w tym sporze nie ma żadnego dobrego bohatera. Nawet jednak jeśli abstrahowalibyśmy od negatywnych emocji, to złudzeniem byłoby sądzić, że konflikt o Otwarte Fundusze wolny jest od gry interesów.

Faktem jest na przykład to, że rząd, czego zresztą nie ukrywa, chce dzięki reformie OFE ograniczyć dług publiczny. - Mimo że decyzja o umorzeniu obligacji skarbu państwa i obniżeniu w ten sposób skali zadłużenia polskiego państwa budzi wiele kontrowersji, to realnie poprawia sytuację fiskalną w Polsce w najbliższym czasie. Stosunek długu do PKB spadnie o około 8 punktów procentowych - wyjaśnia Aleksandra Bluj, analityk rynku stopy procentowej w Ipopema Securities.

Problem w tym, że nie ma tu przecież mowy o jakiejś rzeczywistej spłacie długu, ale jedynie o pewnej modyfikacji księgowej. - Oczywiście rozwiązanie zaproponowane przez rząd można i należy ocenić jako koło ratunkowe - przyznaje Aleksandra Bluj. - W długim terminie zobowiązania emerytalne pozostają swoistym kosztem dla gospodarki, o czym w największym stopniu decyduje demografia. Z tego tytułu w długim terminie generują ryzyko wzrostu emisji długu (w razie spadku wydajności funkcjonującego systemu emerytalnego).

W konflikcie o OFE wielu publicystów, polityków czy ekonomistów zostało postawionych w dość dziwnej sytuacji. Tyczy się to zwłaszcza tych autorów, którym daleko do rządu, a jednocześnie niezbyt widzi im się rola zdeklarowanych obrońców PTE, czyli prywatnych firm, które - jakby nie patrzeć - przez kilkanaście lat otrzymywały od obywateli naprawdę duże pieniądze, co przecież nie było kwestią dobrowolną.

Rządowi zarzuca się więc "skok na OFE" i "desperackie łatanie dziury", samym OFE natomiast - pobieranie przez lata wysokich prowizji od zarządzania środkami (przez długi czas w wielu funduszach była to maksymalna stawka 7 proc.), przyznawanie niemałych pensji kadrze zarządzającej, a ostatecznie - wypłacanie minimalnych świadczeń i to dość niechętnie.

Dlaczego niechętnie? Na przykład świadczyć o tym mogą marcowe deklaracje Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych, iż fundusze "nie są gotowe do wypłaty dożywotnich emerytur". Tak na przykład mówił wówczas w wypowiedzi radiowej Tomasz Bańkowski z Izby. Świadczenia miałyby być np. 10-, 15-letnie, chyba że emeryt dodatkowo by się ubezpieczył. Oczywiście na OFE i PTE posypały się wtedy gromy, a minister Rostowski wystąpił w roli obrońcy emerytów. Z drugiej strony przedstawiciele OFE tłumaczyli wówczas, że winne są regulacje, które ograniczają działania Funduszy, a zarazem nie określają tego, jak pieniądze mają być wypłacane.

Temat jest więc, jak widać, bardzo zagmatwany. Istotne w każdym razie jest to, że OFE inwestują na GPW. Co więcej, reforma, która nastąpi, sprawi, że będą musiały w zasadzie ograniczyć się do rynku akcji. Obrońcy Funduszy zauważają np., że naturalną koleją rzeczy będą to teraz bardzo ryzykowne fundusze akcyjne, jednocześnie dysponujące dużo mniejszymi środkami - jako że duża część ludzi (czy nawet większość) nie zdecyduje się na dalsze korzystanie z usług OFE. Efektem miałoby być najpierw pogorszenie sytuacji na GPW (niższe obroty, zmniejszenie dopływu środków), a potem - w konsekwencji - gorsze wyniki OFE i w końcu nawet ich likwidacja.

Gdy premier ogłosił decyzję w sprawie OFE, mogliśmy obserwować niemałą wyprzedaż na GPW. WIG20 spadł tego dnia o 4,63 proc., a w ciągu dnia panika sięgała nawet i 7 proc. - Niepewność na rynku finansowym nie jest inwestorom obojętna, tym bardziej jeśli nadchodzące w systemie emerytalnym zmiany poddają w wątpliwości skalę napływu „wolnych” środków do OFE - potwierdza Aleksandra Bluj z Ipopemy. - Spadek płynności rynku jest bowiem czynnikiem negatywnie odbieranym prze rynek tak akcji, jak i obligacji. Ewentualny spadek wewnętrznego popytu na akcje jest czynnikiem obniżającym relatywną atrakcyjność polskiego rynku wobec innych rynków w regionie w krótkim terminie.

Co się stanie na GPW, jeśli w OFE pozostanie bardzo mało ludzi? - Im mniejsza liczba osób zdecyduje się na pozostanie w OFE tym gorsze saldo napływów do OFE, co będzie szczególnie zauważalne w kolejnych latach - tłumaczy Aleksandra Bluj. - Spadek wielkości rynku wewnętrznego oznaczać będzie jednocześnie większą zmienność  wyceny rodzimych aktywów.

Cała sprawa ma jednak paradoksalnie także inny wymiar: - Im mniej ludzi w OFE, tym większa jest presja na wzrost świadomości społeczeństwa na temat odpowiedzialności za własne inwestycje emerytalne - tak przedstawia kwestię Aleksandra Bluj. - W kategoriach systemowych można wiec oczekiwać pewnego, choć ograniczonego, wzrostu zróżnicowania profili inwestycyjnych OFE. W tym zakresie podstawowe pytanie dotyczy limitów inwestycyjnych, które będą teraz OFE narzucane), ale przede wszystkim wzrostu różnorodności funduszy funkcjonujących poza II filarem, czy też nawet dostrzeżenia  atrakcyjności III filaru, który będzie -   choć wciąż tylko częściowo - zastępował OFE.

 

W skrócie:

Po reformie, którą niedawno ogłoszono, składka na OFE będzie wynosić 2,92 proc. pensji. Jak to wyglądało dotąd? Otóż na emeryturę trafia 19,52 proc. wynagrodzenia. Początkowo podział był taki, że 7,3 proc. pensji brały OFE, 12,22 proc. trafiało do ZUS. Później - w roku 2011 - rząd przeprowadził kontrowersyjną zmianę, na mocy której OFE dostają już tylko 2,8 proc. Różnica (4,5 proc. pensji) trafia na dodatkowe konto w ZUS, tzw. subkonto, w założeniu mające się nieco różnić od normalnego konta ZUS (np. ma zachodzić możność dziedziczenia środków).

Reforma OFE będzie polegała, jak wiadomo (i o czym pisaliśmy wyżej), m.in. na tym, że Fundusze nie będą mogły inwestować w obligacje skarbowe (a więc papiery uważane za nader bezpieczne). Na wspomniane wcześniej subkonta zusowskie ma trafić 121 mld zł, które OFE już zainwestowały w owe obligacje. Jeśli obywatel będzie chciał teraz w dalszym ciągu korzystać z usług OFE, to będzie tam trafiało 2,92 proc. jego pensji (nie 2,8 proc., jak teraz). Fundusze będą mogły inwestować te pieniądze w określone instrumenty, zapewne będą to przede wszystkim akcje (powszechnie uważane za dość ryzykowne z uwagi na sporą niekiedy zmienność kursów giełdowych). Środki zgromadzone w OFE można dziedziczyć (mamy możliwość wskazania osoby, do której trafią po naszej śmierci). Jeżeli obywatel pozostanie bierny i nie wyrazi chęci bycia w OFE, to cała jego składka emerytalna będzie trafiać do ZUS.

Rząd chciałby przygotować ustawę o OFE i poddać ją pod głosowanie na tyle szybko, by stało się to przed 1 stycznia 2014. To oznaczałoby, że ustawa wejdzie w życie 1 stycznia i wtedy prawdopodobnie na podjęcie decyzji w sprawie pozostania w OFE lub zupełnego przejścia do ZUS mielibyśmy trzy miesiące. Trzeba jednak zaznaczyć, że na razie to jeszcze w pewnej mierze spekulacje. Oczywiście jest duża szansa na to, że wszystko pójdzie tak, jak chciałby tego rząd, bo partia rządząca (PO) wciąż ma większość w Sejmie.

Nie ma prostej odpowiedzi na pytanie o to, czy warto pozostać w OFE. W istocie jest to - zwłaszcza, gdy Fundusze skoncentrują się na akcjach - pytanie mniej więcej takie samo, jak o to, czy warto korzystać z usług różnego rodzaju funduszy inwestycyjnych. W przypadku funduszu inwestycyjnego zakłada się np., że osoby zarządzające nim lepiej orientują się w sytuacji rynku kapitałowego niż "szary człowiek", a więc wygenerują większe zyski dzięki lukratywnym transakcjom. Istotnie, w przypadku niektórych spółek zdarza się, że kurs akcji w ciągu roku wzrośnie np. o kilkanaście czy kilkadziesiąt procent - ale zdarzają się też ruchy w drugą stronę. Krytycy OFE wskazują przykład Chile, gdzie po trzech dekadach tamtejsze ich odpowiedniki (AFP - Administradoras de Fondos de Pensiones) poniosły w 2008 roku ogromne, nawet 60-procentowe straty w wyniku kryzysu na giełdach. Oskarża się je też o pobieranie ogromnych kwot za administrowanie pieniędzmi obywateli i wreszcie o to, że dwóm trzecim swych klientów AFP nie były w stanie wypłacić emerytur.

Tym niemniej, jeśli tylko będą sprawnie działać odpowiednie regulacje prawne i nadzór finansowy, to jest możliwe, że OFE będą musiały - choćby po to, by przetrwać - korzystnie inwestować otrzymywane sumy. Na początku roku na polskim rynku działały następujące OFE: Aegon, Allianz Polska, Amplico, Aviva BZ WBK, AXA, Generali, ING, Nordea, Pekao, PKO BP Bankowy, Pocztylion, POLSAT, PZU "Złota Jesień" i Warta. W IV kwartale roku 2012 najwyższą stopę zwrotu notowały Allianz (6,74 proc.) i Aegon (6,60 proc.), najniższą Generali (5,49 proc.). W I kwartale 2013 wszyscy znaleźli się na minusie. Najwyższe aktywa netto na koniec marca 2013 posiadały ING (64,38 mld zł) i Aviva BZ WBK (60,73 mld zł), najmniejsze Pocztylion, Warta i Polsat. Przeciętna wypłata wahała się w pierwszym kwartale w zakresie od 40,52 zł (Polsat) do 113,18 zł (ING). Należy zauważyć, że OFE Polsat już nie funkcjonuje - został przejęty przez PKO BP Bankowy PTE S.A.


Adam Witczak

Kontakt z redakcją

 

 

 

Nasze Portale

         
 

 

   Multum Ofert znanywet.pl
  • Wzrosty
  • Debiuty
  • Spadki
  • Obroty
Walor Cena Zmiana



 

 

 

 

 

 

 

Walor Cena Zmiana



Walor Cena Zmiana Obroty (*)
(*) wartości w tys. zł.


Popularne artykuły

Nasza witryna używa plików cookies

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników.

Zobacz naszą politykę prywatności

Zobacz dyrektywę parlamentu europejskiego

Zezwoliłeś na zapisywanie plików cookies na tym komputerze