Peixin oferuje tylko milion akcji

Oferta Peixin International Group - chińskiej spółki, która ma zamiar niedługo zadebiutować na warszawskiej GPW - ostatecznie obejmować będzie milion akcji, z czego 200 tys. sztuk przeznaczono dla inwestorów indywidualnych. 

Niestety, taka postać oferty znacząco odbiega od pierwotnych, znacznie ambitniejszych zamiarów przedsiębiorstwa - początkowo bowiem zakładano, że zaoferuje ono aż 4 mln akcji. Cena maksymalna miała wynosić 25 zł, ostatecznie cenę emisyjną jednej akcji oferowanej ustalono na poziomie 16 zł.

Hongyan Dai, CFO firmy Peixin, podziękowała w komunikacie prasowym wszystkim inwestorom, którzy zainteresowali się spółką i postanowili zainwestować w nią swoje środki. "To bardzo ważny sygnał, że polski rynek jest zainteresowany tak wyjątkową okazją inwestycyjną, jak Peixin - firmą nastawianą na szybko rosnące rynki, firmą o dobrej sytuacji finansowej i atrakcyjnych perspektywach" - czytamy w komunikacie.

Jednocześnie jednak władze przyznają, że cena oferowanych akcji nie do końca spełniła ich oczekiwania, w wyniku czego zdecydowano o ograniczeniu oferty do wspomnianego już miliona walorów - aby nie rozwodnić zbytnio udziału głównego akcjonariusza. Otóż 87,5 proc. akcji Peixin kontroluje Qiulin Xie, będący zarazem prezesem przedsiębiorstwa. Firma produkuje maszyny, przy pomocy których wytwarza się różnego rodzaju środki higieniczne (chusteczki, papier toaletowy, pieluchy etc.). Na razie głównymi odbiorcami są firmy z Azji, Afryki i Ameryki Południowej.

Warto odnotować, że stosunkowo duże zainteresowanie akcjami Peixin wyrazili inwestorzy indywidualni - złożyli subskrypcję na 1,87 mln akcji, co przy cenie maksymalnej na poziomie 25 zł dałoby Chińczykom 46,5 mln zł. Redukcja zapisów sięgnie wśród nich teraz 89,3 proc.

Peixin Group zarobiła w roku 2011 kwotę 8,19 mln euro na czysto (przy 32,84 mln euro przychodów ze sprzedaży). W roku 2012 zysk sięgnął 11,37 mln euro (przy 46,5 mln euro przychodów). Korporacja chce wykorzystać środki pozyskane w Polsce na zakup gruntów, budowę nowej fabryki, kupno maszyn oraz prace badawcze.

Kamil Kiermacz