Czeka nas duży spadek bezrobocia?

Już za sześć lat liczba bezrobotnych ma spaść do 500 tys. Byłby to olbrzymi spadek, na koniec ubiegłego roku liczba ta sięgała 1,7 mln zł.

Jak informuje „DGP”, optymistyczną wizję przedstawiają dane Głównego Urzędu Statystycznego, opinie demografów, a także eksperci. Ich zdaniem w 2020 roku zatrudnienia nie będzie miało tylko 500 tys. Polaków, stanowiska będą na wyciągnięcie ręki, zapanują również pustki w biurach pośrednictwa pracy.

O tym, że byłaby to bardzo duża poprawa dobrze świadczy fakt, iż pod koniec roku bez pracy pozostało 1,7 mln osób. Co ważne, liczba ta uwzględnia także osoby nie pracujące nawet w tzw. szarej strefie. Skąd taka tendencja? Okazuje się, że głównym powodem będą zmiany demograficzne. Istotnie spaść ma bowiem liczba osób w wieku produkcyjnym, a same przedsiębiorstwa mają zwiększyć zatrudnienie.

Wzrosnąć ma m.in. liczba lekarzy (z 85,5 do 102 tys.), a także pielęgniarek (z 20,4 do ponad 233 tys.).

Jak podano, głównym problemem tych szacunków może okazać się jedynie masowe powracanie z emigracji, a także dalsza aktywność zawodowa osób, które już osiągnęły wiek emerytalny.

Jacek Jarosz