Studia bez matury

Jak czytamy w dzisiejszej „Rzeczpospolitej”, polskie prywatne uczelnie tym, którzy oblali maturę, przepustkę na drugi rok studiów, co nie jest do końca zgodne z prawem.

W tym roku liczba licealistów, którzy oblali egzamin dojrzałości była dość duża i wyniosła aż 30 proc. ogółu zdających. Chodzi więc o ponad 85 tys. osób, którym uczelnie oferują studia bez matury. Konkretnie propozycja tyczy się statusu wolnego słuchacza i wpisania na rok zerowy. Studia odbywają się równolegle ze studentami pierwszego roku, więc w praktyce oznacza to normalny tok nauczania. Szkoły zapewniają także, że gdy już uczniom uda się zdać maturę (a także pozaliczać wszystkie egzaminy), to będą oni wpisani na drugi rok studiów.

Gazeta informuje jednak, że taka praktyka nie jest zgodna z prawem. Pomimo tego, praktyka cieszy się dużym zainteresowaniem. Niektóre uczelnie oficjalnie nie kierują swej oferty do osób, które nie zdały matury, ale zaprasza je na rozmowę z dziekanem, który finalnie może zdecydować o przyznaniu statusu, o którym pisaliśmy wyżej.

Eksperci krytycznie podchodzą do tego pomysłu. Zdaniem cytowanych w gazecie przedstawicieli Ministerstwa Nauki, takie praktyki mogą finalnie skończyć się nie zaliczeniem roku i przymusem ponownego ich zdawania, dopiero wtedy, gdy uzyskają pozycję faktycznego studenta.

Jacek Jarosz