Gdzie nasz dobrobyt?
- Utworzono: wtorek, 19, luty 2013 07:42
Dzisiejsze kalendarium odczytów makroekonomicznych rozpoczyna - o godzinie 9:00 - publikacja tzw. Wskaźnika Dobrobytu, przygotowywanego dla Polski przez BIEC (Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych). Już wczoraj na stronach tej instytucji można było przeczytać niewesołą informację, że wskaźnik ten (obrazujący kondycję ekonomiczną polskiego społeczeństwa) w lutym spadł o 0,7 pkt.
W dużej mierze jest to związane z faktem, że płace realne spadły w ciągu ostatniego roku o 1,5 proc., co konsumenci odczuwają dość wyraźnie, chociaż w skali europejskiej nie jest to duży spadek procentowy. Trzeba jednak pamiętać, że nasz poziom wyjściowy jest po prostu w wielu kwestiach (takich jak właśnie zarobki) zdecydowanie niższy niż poziom krajów Strefy Euro, nawet takich jak Grecja czy Hiszpania.
Co się tyczy zatrudnienia, to w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy, jak możemy przeczytać w komunikacie BIEC, zmniejszyło się o 0,8 proc. Oba te czynniki - zmniejszenie się realnej wartości wynagrodzeń Polaków oraz wzrost bezrobocia - przełożyły się na ograniczenie wydatków przez ogół społeczeństwa. Pozytywnym czynnikiem w całym tym obrazie jest tylko wolniejszy wzrost cen, ale eksperci Biura zaznaczają, że akurat w przypadku żywności (czyli tego, co każdy musi kupować właściwie codziennie) zjawisko to jest najmniej odczuwalne (innymi słowy, wzrost jest wciąż zbyt szybki).
Wszystko wskazuje więc na to, że kolejne odczyty makroekonomiczne potwierdzają ogólnie pesymistyczny nastrój (a może - biorąc pod uwagę zimową porę - chłodny realizm?). Wczoraj analitycy NBP przyznali w swoim raporcie na temat dochodów i wydatków gospodarstw domowych w III kwartale minionego roku, że badany okres był trzecim kwartałem z rzędu, w którym spadły realne dochody Polaków, a do tego pierwszym od czterech lat, w którym obniżyło się realne spożycie.
J. Sobal
Menu
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 5723 gości