Promyk nadziei?
- Utworzono: wtorek, 19, luty 2013 16:09
Bardzo pozytywnie zaskoczył dziś odczyt dynamiki produkcji przemysłowej w Polsce. Dane dotyczyły stycznia. Po bardzo słabym wyniku grudniowym (spadek w relacji miesięcznej o 14,2 proc., w relacji rocznej o 10,6 proc., a po uwzględnieniu czynników sezonowych - o 5,1 proc. r/r) spodziewano się wyniku w dalszym ciągu ujemnego. Stąd też uśredniona prognoza wynosiła -3,15 proc. r/r. Tymczasem rzeczywisty odczyt to wzrost o 0,3 proc. w stosunku do stycznia roku 2012. W stosunku do grudnia 2012 oznacza to dynamikę na poziomie 5,4 proc.
Produkcja budowlano montażowa również wypadła lepiej od przewidywań, aczkolwiek zmiana była minimalna: zamiast -17 proc. r/r odnotowano -16,1 proc. Największą uwagę przyciągnęły jednak wiadomości ze świata przemysłu. Dobry wynik teoretycznie może obniżać szanse na kolejną obniżkę stóp procentowych w marcu, aczkolwiek "jedna jaskółka wiosny nie czyni", jak mówi przysłowie. Może się okazać, że nie pomoże nawet jastrząb Winiecki (przypomnijmy, że profesor, który kilka dni temu ocalił swoje stanowisko w RPP, dalej jest sceptykiem, gdy idzie o luzowanie polityki monetarnej celem pobudzania gospodarki).
Dzisiejszy wynik należy zresztą nanieść na całe, znacznie szersze tło. Weźmy pod uwagę, że rosnące bezrobocie i malejące wydatki to także ważne odczyty, zapewne nawet ważniejsze. W minionym roku notowaliśmy wszak spadek płac realnych, a bezrobocie doszło ostatnio do 14,2 proc. Inflacja jest na dość niskim poziomie (co w pewnym sensie kłóci się z powszechnym odczuciem rosnących cen), a wielu ekonomistów usilnie nastaje na Radę Polityki Pieniężnej, by ułatwiła dostęp do kredytów, obniżając stopy po raz kolejny.
Tymczasem w Niemczech pozytywnie dziś wypadł indeks Instytutu ZEW - spodziewano się 35 pkt (po 31,5 pkt) poprzednio, a rzeczywisty wynik to 48,2 pkt.
J. Sobal
Menu
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 5766 gości