Pakt fiskalny przegłosowany

Sejm przyjął dziś ustawę, która zezwala na ratyfikację przez Polskę paktu fiskalnego. Głosowanie poprzedziła burzliwa debata parlamentarna, nie wspominając już o znacznie dłuższej dyskusji, jaka toczyła się w mediach.

Pakt fiskalny to oficjalnieTraktat o stabilności, koordynacji i zarządzaniu w Unii Gospodarczej i Monetarnej. Budzi on spore kontrowersje, ponieważ z jednej strony narzuca państwom obowiązek zacieśnienia dyscypliny budżetowej, z drugiej jednak dzieje się to za cenę rezygnacji z części prerogatyw. Zdaniem opozycji pakt ogranicza suwerenność państw i umożliwia organom UE ingerowanie w ich wewnętrzne sprawy. Przeciwnicy paktu podkreślają, że istotne decyzje dotyczące kwestii regulowanych przez tę umowę podejmowane będą podczas Szczytów Euro, gdzie Polska (jako pozostająca poza Strefą Euro) będzie miała jedynie status obserwatora. Oczywiście celem obecnego rządu jest wprowadzenie Polski do Strefy, ale to także budzi sprzeciw opozycji.

Linia argumentacji oparta na twierdzeniu o zrzeczeniu się suwerenności jest podzielana przez niemal całą prawicę. Bardziej złożonym problemem są same postanowienia paktu. Niewątpliwie rzecznicy ścisłej dyscypliny budżetowej i przeciwnicy zadłużania państwa muszą przyznać, że postulaty takie jak deficyt budżetowy poniżej 3 proc. PKB są zbieżne z ich poglądami. Negatywnie podchodzą do nich natomiast środowiska nastawione mniej wolnorynkowo i przekonane, że Polska powinna mieć możliwość zadłużania się na większą skalę, co pakt utrudni.

Jeśli chodzi o stronę rządową i środowiska lewicowe, to tutaj akceptowane są oba aspekty paktu: zarówno jego przepisy regulujące np. deficyt, jak i zgoda na stosowanie odpowiednich sankcji wobec państw przez Komisję Europejską. Ta strona uważa akceptację postanowień paktu za naturalny krok w integracji europejskiej.

Opozycja uważała, że głosowanie nad przyjęciem paktu powinno odbyć się na mocy art. 90 konstytucji. Oznaczałoby to, że zgodzić musiałyby się Sejm oraz Senat większością 2/3 głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów i senatorów. Przeciwko umowie głosowały PiS i Solidarna Polska, teraz PiS ma zamiar zaskarżyć pakt do Trybunału Konstytucyjnego.

Adam Witczak