Bezrobocie rośnie, ale wciąż kupujemy?
- Utworzono: poniedziałek, 25, luty 2013 15:55
Dziś zaprezentowane zostały najnowsze odczyty na temat bezrobocia i sprzedaży detalicznej w Polsce. Odsetek osób pozbawionych pracy, liczony metodologią GUS, wpisał się w prognozy, co zresztą jest tylko umiarkowanym pocieszeniem. Zgodnie bowiem z tym, czego się spodziewano, bezrobocie wzrosło w styczniu do 14,2 proc., gdy tymczasem w grudniu wynosiło 13,4 proc.
Średnią zaniżają przede wszystkim duże miasta, będące centrami handlu, produkcji i usług. Tak na przykład w Warszawie odnotowano bezrobocie na poziomie 4,6 proc., w Katowicach 5,5 proc., we Wrocławiu 6,1 proc. Zauważmy jednak, że w Łodzi odnotowano bezrobocie na poziomie 12,6 proc., a w Toruniu 10,4 proc. - a te wyniki, choć wciąż niższe od średniej, to i tak są bardzo niepokojące.
W kraju bywają takie powiaty jak koszaliński czy białogardzki, gdzie bezrobocie sięga 30 proc., a nawet takie, jak szydłowiecki pod Radomiem (gdzie odsetek wyniósł 38,6 proc.). Sytuacja nie napawa więc optymizmem. W tym kontekście zrozumiałe staje się, że dla wielu ludzi nawet tzw. szara strefa staje się formą przetrwania, blado natomiast wypadają zapewnienia Narodowego Banku Polskiego, który w jednym z odcinków cyklu „Spokojnie, to tylko ekonomia” zapewnia społeczeństwo, że płacenie podatków to droga do polepszenia jakości życia. Część bezrobotnych wybiera z kolei emigrację do bogatszych krajów UE (ale chyba nie do Grecji czy Hiszpanii, gdzie stopa bezrobocia przekroczyła już jedną czwartą ogółu zatrudnionych).
Niewątpliwie w tym roku bezrobocie będzie jednym z głównych problemów dla rządu Donalda Tuska. Wrażenia kryzysu nie poprawiły szczególnie nawet niezłe odczyty na temat produkcji przemysłowej kilka dni temu - czy na temat sprzedaży detalicznej dziś. Z drugiej strony, zawsze są to jakieś pozytywne sygnały. Wspomnijmy zatem, że po grudniowym spadku o 2,5 proc. w relacji rocznej sprzedaż detaliczna w styczniu wzrosła o 3,1 proc., choć spodziewano się jedynie wzrostu o 0,9 proc. Mniej optymistycznie wygląda to w relacji miesięcznej, tu bowiem widać, że ów trzyprocentowy wzrost roczny to jednak także i spadek o ponad jedną piątą w zestawieniu z grudniem.
Prezes NBP Marek Belka jest optymistą - stwierdził bowiem w rozmowie z Bloombergiem, że dane na temat sprzedaży detalicznej to znak, iż polska gospodarka zaczyna się odbijać od dna.
Adam Witczak
Menu
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 5834 gości