Proporocje niezgodne z metką
- Utworzono: poniedziałek, 11, marzec 2013 12:36
Inspekcja Handlowa przeprowadziła w latach 2011 i 2012 serię kontroli w branży włókienniczej. Pod lupę wzięto 481 przedsiębiorców i 3377 partii różnego rodzaju wyrobów włókienniczych.
Wyniki nie napawają optymizmem. Najczęstszymi nadużyciami stosowanymi przez przedsiębiorców były: sprzedaż produktów wykonanych z innych materiałów niż te podane na metce (lub też z materiałów w innych proporcjach), używanie nazw obcojęzycznych tam, gdzie powinno się używać przejrzystych określeń polskich, i wreszcie: błędne znakowanie ceną.
Najbardziej bulwersująca jest oczywiście pierwsza kategoria przypadków. Duże wrażenie (niestety - z pewnością nie pozytywne) robi fakt, że ponad jedna trzecia badanych produktów miała skład odmienny od deklarowanego. Jak czytamy na stronach Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta: "włókna dzieli się na naturalne (bawełna, wełna, len, jedwab naturalny) oraz chemiczne, do których zaliczamy włókna sztuczne – wytwarzane ze związków, które występują w przyrodzie (np. wiskoza, jedwab sztuczny, włókna szklane) oraz syntetyczne – wytwarzane ze związków, które nie występują w przyrodzie (np. poliester, poliamid, akryl, elastan). Każdy producent musi na etykiecie lub metce umieścić informację o tym, z jakich rodzajów włókien został wykonany dany produkt, czyli podać skład surowcowy".
I rzeczywiście: metki są umieszczane. Problem w tym, co się pod tym kryje. Otóż np.: "rajstopy zamiast deklarowanej 20 proc. domieszki elastanu zawierały jedynie 2 proc.", zaś "szal damski miał zostać wyprodukowany w 100 proc. z kaszmiru – w rzeczywistości zawierał 100 proc. wiskozy". Do tego były spodnie, "które zamiast mieszanki 65 proc. bawełny oraz 35 proc. poliestru wykonane były całkowicie z poliestru".
Jeśli chodzi o nazewnictwo, to częste było zbędne używanie określeń typu "bronzo", "bluemarine", "elastanhe baumwolle" etc., zamiast ich polskich określeń. Prócz tego w 25 z 261 placówek niewłaściwie znakowano towarami naklejkami lub wywieszkami z ceną. Zdarzało się, że cena w ogóle nie była podana, w innych przypadkach cena na wywieszce odbiegała od tej, która wyświetlała się w kasie, nie było też wiadomo, do kiedy obowiązuje promocja czy przecena itd.
Adam Witczak
Menu
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 5799 gości