W Polsce bardzo niska inflacja

Dziś przedstawiono pakiet danych makroekonomicznych, w tym m.in. dane z Polski dotyczące inflacji, a także zatrudnienia i wynagrodzeń. Okazuje się, że po wyłączeniu cen żywności i energii inflacja bazowa wyniosła w lutym 1,1 proc. r/r. To najniższy wynik od listopada 2007 roku, a zarazem głos za ewentualnym dalszym luzowaniem polityki pieniężnej (w myśl rozumowania, że skoro nie zagraża nam wysoka inflacja, to możemy pozwolić sobie np. na kolejną obniżkę stóp procentowych).

Inflacja bez cen administrowanych wyniosła 1 proc. r/r, a bez cen najbardziej zmiennych 1,7 proc. r/r. Takie dane podał Narodowy Bank Polski. W tym samym czasie Główny Urząd Statystyczny poinformował, że w lutym przeciętne wynagrodzenie brutto w Polsce wyniosło 3710 zł (wobec 3680,3 zł w styczniu). Powszechnie jednak wiadomo, że akurat ten odczyt nie ma zbyt wysokiej wartości, ponieważ średnia arytmetyczna jest nader wrażliwa na pojawienie się wartości skrajnych, stąd bardzo wysokie kwoty (nawet jeśli jest ich niewiele) są w stanie mocno zachwiać końcowym wynikiem.

Dane na temat przeciętnego wynagrodzenia obliczane są na w ten sposób, że sumę wynagrodzeń w przedsiębiorstwach zatrudniających więcej niż 9 osób dzieli się przez przeciętną liczbę zatrudnionych w danym okresie.

Zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw według GUS 5497,4 tys. osób (w styczniu było wyższe i sięgało 5506,5 tys. osób). Odnotowano spadek o 0,8 proc. r/r, zgodnie z uśrednioną prognozą. Średnie wynagrodzenie wzrosło natomiast o 4 proc. r/r, spodziewano się 2,7 proc. 

W dalekim Chile podano o 12:30 odczyt na temat dynamiki PKB w IV kwartale ubiegłego roku, dość imponujący w porównaniu z liczbami, jakie na ogół spotyka się w Europie (w ostatnich czasach). Zarejestrowana dynamika to 5,7 proc. r/r, zaś dynamika za cały rok 2012 to 5,6 proc. r/r.

B. Garga