Były prezes GPW znalazł pracę
- Utworzono: poniedziałek, 25, marzec 2013 13:38
"Pracy i chleba" - głosi jedno ze sztandarowych haseł podnoszonych przez rozmaite społeczne rewolucje na przestrzeni ostatnich dwóch stuleci. Wskazuje ono wymownie, czego ludziom potrzeba (co prawda, istnieje też i inne zawołanie, mianowicie "Chleba i igrzysk!", więc być może dobrym ruchem byłoby połączenie obu sloganów w potrójne "Pracy, chleba i igrzysk!").
Trudno sądzić, by byłemu prezesowi GPW, Ludwikowi Sobolewskiemu, brakowało chleba, niemniej na pewno miał w ostatnim czasie dużo mniej pracy, niż choćby w roku ubiegłym. Spektakularna "afera filmowa" sprawiła, że musiał ustąpić z pełnionej funkcji, zaś analitycy, ekonomiści, inwestorzy, dziennikarze i wszyscy inni zainteresowani zabrali się za próby podsumowania lat, w których szefował Giełdzie.
Nikt zresztą nie twierdzi, że były to lata stracone. Jest faktem, że Sobolewski miał, jeśli chodzi o kierunku rozwoju GPW, duże ambicje i szerokie horyzonty, a swoje zamierzenia realizował wytrwale i zdecydowanie. To za jego rządów powołano do życia parkiet NewConnect. Owszem, rynkowi temu można niejedno zarzucić, ale dla wielu spółek naprawdę stał się ważnym etapem rozwoju, a niektórym udało się nawet udowodnić, że z NewConnect faktycznie można przejść na duży parkiet. Za czasów Sobolewskiego zrealizowano także start rynku Catalyst, na którym handluje się obligacjami. Wydłużono również sesję, ale to już był krok kontrowersyjny - i coraz bardziej prawdopodobne jest, że wkrótce znów powrócimy do dawnej rozpiski godzin.
Ostatecznie jednak Sobolewski został odsunięty od władzy i przez kilka miesięcy niewiele było o nim słychać. Okazuje się jednak, że znalazł właśnie pracę - trafił mianowicie do rady nadzorczej Zespołu Elektrowni "Pątnów-Adamów-Konin" S.A. Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie akcjonariuszy tego przedsiębiorstwa powołało go do tego gremium w piątek, 22 marca. Co ciekawe, wraz z nim do rady weszły dwie inne interesujące postaci.
Chodzi o Tomasza Zadrogę (byłego prezesa Polskiej Grupy Energetycznej, absolwenta Wydziału Ekonomiczno-Socjologicznego na Uniwersytecie Łódzkim) oraz o Wiesława Walendziaka. Ten ostatni w latach 90-tych był aktywnym politykiem centroprawicowym i prezesem Telewizji Polskiej, później także szefem kancelarii premiera Buzka. Utożsamiano go ze środowiskiem tzw. pampersów - młodych (wówczas, oczywiście) dziennikarzy i publicystów prawicowo-katolickich, aktywnych w środkach masowego przekazu. Ich losy potoczyły się potem bardzo różnie: Rafał Smoczyński zerwał ze środowiskiem "Frondy" i zmienił przekonania, podobnie Cezary Michalski (który ostatecznie zaokrętował się na pokładzie lewicowej "Krytyki Politycznej"), Jan Pospieszalski wciąż natomiast znany jest z ostrej retoryki, uskutecznianej choćby w programie "Warto Rozmawiać". Walendziak trafił natomiast do biznesu, rozpoczął m.in. pracę dla Prokomu Ryszarda Krauzego.
Zespół Elektrowni "Pątnów-Adamów-Konin" jest w 52,67 proc. pod kontrolą Zygmunta Solorza-Żaka, właściciela Polsatu. Posiada on akcje przedsiębiorstwa w sposób pośredni, poprzez Elektrim S.A. i Polsat Media B.V. ZE PAK S.A. notowany jest na GPW od końca października ubiegłego roku, debiut nastąpił więc jeszcze za kadencji Sobolewskiego.
Jakiego wynagrodzenia mogą spodziewać się nowi członkowie rady nadzorczej ZE PAK S.A.? W komunikacie nie zostało to podane, ale możemy spojrzeć na odpowiednią uchwałę, podjętą 21 lutego przez Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy. Ustalono w niej, że miesięczne wynagrodzenie prezesa rady nadzorczej ZE PAK S.A. (obecnie jest nim Zygmunt Solorz-Żak) wynosić będzie 15 tys. zł, w przypadku członka będzie to natomiast 10 tys. zł.
Kamil Kiermacz
Menu
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 5845 gości