• WIG
  • WIG20
  • WIG30
  • mWIG40
  • WIG50
  • WIG250
WALUTY
WSKAŹNIKI MAKRO
SymbolWartość
Inflacja CPI16.6%
Bezrobocie5.0%
PKB1.4%
Stopa ref.5.75%
WIBOR3M5.86%
logo sponsora
GIEŁDY - ŚWIAT
INDEKSY - POLSKA
TOWARY

Reklama AEC

Zło czai się wszędzie

Większość z nas posiada konto bankowe (lub jego odpowiednik w którejś ze spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych - ale w tym momencie to rozróżnienie nie gra większej roli). Na to konto zazwyczaj wpłacana jest nasza pensja, z niego wykonujemy rozmaite przelewy. Możemy także gromadzić nasze oszczędności na lokatach terminowych, gdzie uzyskamy lepszy procent (w zamian za czasowe wstrzymanie się od wypłaty). Zazwyczaj nie zastanawiamy się zbytnio nad tym, co dzieje się z funduszami, które powierzyliśmy bankowi.

Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że w dobie elektronicznych przelewów, rezerwy cząstkowej i wirtualnego pieniądza rzecz nie wygląda tak, że nasze cenne banknoty i monety leżą sobie grzecznie w jakiejś skrytce i czekają, aż ponownie weźmiemy je w dłonie i wsuniemy do portfela. Konto to pewna abstrakcja - liczy się dla nas po prostu to, by w dowolnym momencie istniała możliwość dokonania przelewu lub wyjęcia niewielkiej kwoty z bankomatu. Na ogół nie sądzimy, że mogą tu zdarzyć się jakiekolwiek problemy (inne niż, być może, awaria bankomatu lub przerwa techniczna na czas konserwacji serwera banku). W rzeczywistości jednak "zło czai się wszędzie", jak pisała Agatha Christie.

Czasami to zło przybiera maskę dobra, jak na Cyprze, gdzie rząd na kilkanaście dni arbitralnie zamknął banki i poważnie ograniczył możliwość korzystania ze zgromadzonych pieniędzy. W innych sytuacjach, i o takich będziemy mówić, możemy paść ofiarą hakerów, oszustów i złodziei.

Zasadniczo wszystko wygląda bez zarzutu: w każdym banku dostęp do elektronicznego konta jest weryfikowany np. przez podanie numeru identyfikacyjnego, hasła i np. zabezpieczenia typu captcha. Później dodatkowo weryfikowane są przelewy. W bankomacie podajemy PIN, podobnie w większości sklepów. Gdy nie mamy ze sobą karty i wizytujemy w banku przysłowiową "panią przy okienku", wówczas sprawdzane są nasze dokumenty tożsamości - przy czym może się okazać, że pracownik będzie wymagać od nas zarówno dowodu osobistego, jak i innego dokumentu ze zdjęciem (paszport, prawo jazdy).

Wiadomo jednak, że niektórzy ludzie gotowi są podrabiać dokumenty, by np. w ten sposób wyłudzić pieniądze z konta. Zdarzały się nawet przypadki złodziei, którzy - posługując się właśnie fałszywymi dokumentami - przerywali (lub próbowali przerwać) lokaty założone przez ofiary, aby przywłaszczyć sobie ich oszczędności. Oczywiście banki starają się zabezpieczać na taką okoliczność. - Pracownicy banku przechodzą szkolenia dotyczące rozpoznawania fałszywych dokumentów - wyjaśnia Piotr Czerkas, Dyrektor Wydziału Zwalczania Przestępczości Departament Zgodności ze Standardami i Bezpieczeństwa Raiffeisen Polbank. - Banki korzystają też z różnych baz, w których gromadzone są dane o utraconych dokumentach tożsamości, co eliminuje możliwość posłużenia się nimi przez nieuprawnione osoby.

Potwierdza to Olga Szoplik, Dyrektor Departamentu Przeciwdziałania Oszustwom w ING Banku Śląskim: - Weryfikacja osoby odbywa się na podstawie dokumentu tożsamości. Co jednak należy zrobić, gdy zgubimy dokumenty lub podejrzewamy, że zostały nam ukradzione? - Klient, któremu skradziono dokumenty powinien w pierwszej kolejności zgłosić ten fakt na policji - wyjaśnia Olga Szoplik i dodaje: - Dodatkowo klient powinien niezwłocznie złożyć w banku dyspozycję zastrzeżenia skradzionych dokumentów. Informacja ta zostanie automatycznie przekazana do bankow uczestników Centralnej Bazy Danych Dokumenty Zastrzeżone. Zastrzeżenie takie jest bezpłatne. W momencie zastrzeżenia dokumentów ryzyko dokonania nieupoważnionych transakcji w bankach na podstawie skradzionych dokumentów jest zdecydowanie niższe.

Zdarza się także, że jesteśmy pewni co do tego, że mamy przy sobie dokumenty i kartę bankomatową, naszych lokat nikt nie zlikwidował, ale nagle zauważamy, że z naszego konta znikła pewna ilość pieniędzy. Często okazuje się, że chodzi o ilość niewielką, właśnie po to, byśmy z początku nic nie zauważyli. Gdzie wyciekły pieniądze? Albo do rąk złodziei w sensie dosłownym (tzn. wypłacili oni sobie nasze pieniądze z bankomatu), albo na ich konta, mniej lub bardziej zakamuflowane. O historiach z bankomatami w mediach mówiło się już wiele razy. Standardową procedurą stosowaną przez przestępców jest skimming bankomatowy - nielegalne kopiowanie zawartości paska magnetycznego karty płatniczej.

Otóż złodzieje montują w bankomatach swoje własne, specjalne urządzenia (skimmery), które zbierają dane z karty wsuniętej przez nas w otwór. To umożliwia wykonanie kopii karty. Pozostaje jeszcze kwestia numeru PIN. Zdarzało się, że przestępcy ustawiali w okolicy bankomatu kamery - tak, aby widzieć dłonie klientów wpisujących numer. Dzięki temu mieli już wszystko, co było im potrzebne. Jeśli dodatkowo ktoś miał na koncie kilka czy kilkanaście tysięcy złotych, a złodziej wybierał przy pomocy fałszywej karty niewielkie sumy, rzędu np. kilkudziesięciu złotych, wówczas ofiara często nie zauważała, że traci.

Skimmer zazwyczaj przyjmuje postać nakładki umieszczanej przy czytniku (tzn. wsuwając kartę do czytnika, po drodze przesuwamy ją przez skimmer). Bywa i tak, że przestępcy przygotowują całe atrapy bankomatów - np. czytników i klawiatur. Atrapa klawiatury, zbierająca numery PIN i nałożona na prawdziwe klawisze, umożliwia złodziejowi obycie się nawet bez kamery.

Policja zaleca na swoich stronach, by przed skorzystaniem z bankomatu: 1) sprawdzić czy wlot urządzenia do obsługi karty płatniczej to oryginalny czytnik kart; 2) czy górna część bankomatu nie zawiera podejrzanych listew i nakładek. Pamiętajmy, że dla przestępcy instalacja takiego urządzenia to kwestia kilku sekund, a potrafią być one naprawdę niepozorne. Banki zalecają przy tym, by ustawiać odpowiednie limity możliwych wypłat - tak, aby w razie czego złodziej nie był w stanie ogołocić nas z wszystkich pieniędzy.

Czasami przestępcom nie potrzeba ani naszej karty, ani bankomatu, ani dowodu tożsamości. Możliwe są różnego rodzaju oszustwa dokonywane w całości przez internet. Jeden z modeli szczegółowo opisaliśmy w tym artykule. W skrócie: rzecz polegała na tym, iż hakerzy dzięki specjalnie napisanemu wirusowi przechwytywali przesyłane SMS-em hasła, które klienci otrzymywali od banku w celu weryfikacji danych przy przelewie. Na początku nieświadomy użytkownik ściągał na swój dysk trojana (np. po kliknięciu w nie budzący podejrzeń link). Trojan wyświetlał rzekomą stronę internetową banku, na której - pod banalnym pretekstem - proszono użytkownika o podanie m.in. numeru telefonu. Na telefon otrzymywał SMS, rzekomo z banku, w którym proszono go o kliknięcie w link potwierdzający. Od tej pory złodzieje mogli podszywać się pod klienta banku - wykonywali z jego konta przelewy, które weryfikowali hasłami wysyłanymi przez bank (przechwytywali je).

Co się dzieje, gdy złodzieje nas okradną? Czy bezpowrotnie tracimy pieniądze? - Co do zasady środki są zwracane - mówi Olga Szoplik z ING Banku Śląskiego. - W przypadku, gdy Bank potwierdzi, że doszło do oszustwa na szkodę posiadacza rachunku lub wykrycia próby skimmingu kart płatniczych, Bank zawsze powiadamia organy ścigania o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. W trosce o bezpieczeństwo środków klientów bank zastrzega prewencyjnie karty, które mogły zostać skopiowane - klienci otrzymują nowe karty w miejsce zastrzeżonych. Jednocześnie Bank prowadzi postępowanie wyjaśniające.

Piotr Czerkas z Raiffeisen Polbank dodaje: - Każdy przypadek oceniany jest indywidualnie. Jeśli istnieją przesłanki do zwrotu środków, a więc nie było winy po stronie klienta, to bank zwraca kwotę szkody.

- W kwestii ewentualnych rekompensat, które mogłyby być wynikiem działalności przestępczej - wszelkie tgo typu sprawy kierowane są do organów ścigania. Natomiast decyzje podejmowane są indywidualnie i w porozumieniu z klientem - mówi Krzysztof Olszewski, rzecznik prasowy BRE Banku.

Można więc powiedzieć, że nasze straty będą pokryte, choć oczywiście wymaga to najpierw wszczęcia określonych procedur. Ktoś mógłby zapytać, czy zdarza się, że sami klienci banków prokurują dowody rzekomej kradzieży, chcąc wyłudzić zwrot danej kwoty pieniędzy lub wręcz odszkodowanie. Przedstawiciele banków nieco enigmatycznie potwierdzają, że do takich przypadków może dochodzić, bo z nieuczciwością spotykamy się w każdej dziedzinie życia. Wydaje się jednak, że odpowiednie procedury są na tyle dokładne, by nikt nas o to nie posądził pochopnie.

Tak czy inaczej najważniejsze jest - jak zawsze - to, by zachowywać ostrożność, i to, by nie działać na własną rękę, ani też nie odkładać sprawy w czasie, ale czym prędzej powiadamiać bank i odpowiednie organy ścigania o zaistniałej sytuacji.

 

J. Sobal

Kontakt z redakcją

 

 

 

Nasze Portale

         
 

 

   Multum Ofert znanywet.pl
  • Wzrosty
  • Debiuty
  • Spadki
  • Obroty
Walor Cena Zmiana



 

 

 

 

 

 

 

Walor Cena Zmiana



Walor Cena Zmiana Obroty (*)
(*) wartości w tys. zł.


Popularne artykuły

Nasza witryna używa plików cookies

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników.

Zobacz naszą politykę prywatności

Zobacz dyrektywę parlamentu europejskiego

Zezwoliłeś na zapisywanie plików cookies na tym komputerze