NIK alarmuje - kontrole NFZ zbyt rzadkie
- Utworzono: poniedziałek, 08, kwiecień 2013 08:26
Służba zdrowia powinna uśmierzać cierpienia, ale de facto sposób jej działania przyprawia raczej o przysłowiowy ból zębów i głowy - i to zarówno pacjentów, jak i polityków oraz sam personel medyczny. Ostatnio funkcjonowaniem Narodowego Funduszu Zdrowia zajęła się Najwyższa Izba Kontroli. Była to, co ciekawe, kontrola kontroli - a mianowicie badanie tego, jak często i jakimi metodami NFZ sprawdza dostępność i jakość świadczeń medycznych.
Okazuje się, co nie jest chyba zaskakujące, że kontrole NFZ odbywają się zbyt rzadko. NIK stwierdza np., że placówki średnio raz na 12 lat mogą być dotknięte taką kontrolą - przy czym przychodnie raz na 24 lata, gabinety dentystyczne raz na 18 lat.
Kontrola NIK miała ocenić takie kwestie jak kwalifikacje kontrolerów NFZ i ich liczbę (w jednym i drugim aspekcie zaobserwowano poważne braki), metody planowania kontroli przez NFZ i kryteria doboru placówek, skalę i zakres kontroli, ich jakość i prawidłowość, a także prowadzenie i wykorzystanie Centralnego Wykazu Ubezpieczonych. Ten ostatni zawiera często, jak się okazuje, błędne lub nieaktualne informacje na temat obywateli, które nieprawidłowo obrazują status ubezpieczonych. Sprawdzono pięć oddziałów wojewódzkich NFZ (Kielce, Lublin, Szczecin, Warszawa i Wrocław).
Eksperci Izby swoje dociekania skwitowali m.in. takim mocnym zdaniem: "Jakość i dostępność świadczeń medycznych w Polsce pozostaje praktycznie poza kontrolą". Jednocześnie jednak, jakkolwiek paradoksalnie by to nie brzmiało, w dużych szpitalach kontrole NFZ są prowadzone nawet kilka razy w roku, ale skupiają się głównie na rozliczeniach ważnych kontraktów, a nie na jakości działania tych jednostek. NIK przebadał 250 różnych placówek i okazało się, że w latach 2003-2012 aż 54 proc. z nich nie było w ogóle sprawdzane przez NFZ, choć szpitale kontrolowano nawet kilkanaście razy.
Adam Witczak
Menu
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 5785 gości