PIT do likwidacji?
- Utworzono: wtorek, 30, kwiecień 2013 06:44
"Polska bez PIT" - tak nazywa się akcja, która właśnie ruszyła w Polsce. Jej początek zbiega się z końcem okresu, w którym Polacy powinni rozliczyć PIT-y za rok 2012 (muszą to zrobić do końca kwietnia, jeśli chcą uniknąć kar).
PIT, czyli Pay Income Tax, to podatek dochodowy od osób fizycznych. Jest w budżecie odpowiedzialny tylko za 15 proc. wpływów, co oznacza, że znacznie ważniejsze są np. wpływy z VAT (odpowiedzialne mniej więcej za połowę tego, co podatnicy odprowadzają do państwowej kasy). Organizatorzy akcji (m.in. Fundacja Republikańska, Związek Przedsiębiorców i Pracodawców, Stowarzyszenie KoLiber oraz poseł Wipler, który zresztą nie skonsultował swego zaangażowania z władzami PiS) zauważają jednak, że sprawy związane z PIT pochłaniają aż 80 proc. czasy urzędów skarbowych. Mało tego, aż 2 miliardy złotych rocznie budżet państwa przeznacza na pensje biurokratów rozliczający Pay Income Tax. Paradoksem jest z kolei to, że podatek ten odprowadzają także beneficjenci świadczeń społecznych i pracownicy sfery budżetowej.
Udział posła Wiplera w projekcie nie dziwi, ponieważ reprezentuje on wolnorynkowe skrzydło PiS. Mało tego, w latach młodości udzielał się w znacznie radykalniejszych kręgach, a mianowicie w środowisku libertariańskim. Z drugiej strony, w jego partii żywe są także hasła socjalne, a niektórzy z polityków Prawa i Sprawiedliwości postulują nawet podwyżki określonych podatków (np. dla najbogatszych). Oba podejścia kolidują ze sobą i stąd pojawiły się ostatnio pogłoski, że Wipler może opuścić PiS - ona sam jednak temu zaprzecza.
Radykalnym wyjściem byłoby zastąpienie PIT podatkiem pogłównym, a więc wpłacaniem do budżetu państwa przez każdego obywatela określonej kwoty co miesiąc lub co roku - sumy pieniędzy równej dla wszystkich. Takie pomysły też są zgłaszane (ich plusem byłoby np. to, że podatnik nie musiałby nikomu zdawać raportu z tego, gdzie i ile zarobił - i nikt nie sugerowałby mu, że otrzymanie pieniędzy za pracę może być "okradaniem państwa"), ale nie w ramach akcji "Polska bez PIT".
Organizatorzy tego przedsięwzięcia postulują, by podatek ten zastąpić podatkiem od Funduszu Płac. To oznaczałoby, że jeśli Fundusz Płac w przedsiębiorstwie opiewa na określoną kwotę (np. na 100 zł), to określony procent z niej idzie do budżetu. Nie ma rozliczania PIT-ów przez szarych obywateli po nocach, nie ma 40 rodzajów formularzy etc. Taka jest koncepcja, która jesienią będzie prawdopodobnie złożona w Sejmie w formie ustawy.
Adam Witczak
Menu
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 5254 gości