UOKiK zbadał parabanki. Żaden nie był bez winy
- Utworzono: wtorek, 09, lipiec 2013 11:58
Trzydziestu przedsiębiorców prowadzących tzw. parabanki wytypował UOKiK do zakończonej właśnie kontroli - i w stosunku do wszystkich wysunął mniejsze lub większe zastrzeżenia. Analiza umów (sprawdzono 73 wzorce i 300 zawartych kontraktów) trwała od stycznia do maja. Badano wysokości kredytów, oprocentowania, dodatkowe opłaty, sposoby płacenia rat, terminy spłaty, rzetelność informacji podawanych przez firmy etc. Rezultaty są dość przygnębiające.
W przypadku 15 parabanków prezes UOKiK wykazała, że podawały nierzetelne dane w formularzach informacyjnych. W 15 przypadkach błędne były informacje na temat RRSO, tj. rzeczywistej rocznej stopy procentowej. Ogólny wniosek jest zresztą taki, że faktyczne koszty pożyczek często są nadzwyczaj wysokie. Owszem, granicą oprocentowania jest czterokrotność stopy kredytu lombardowego NBP, ale standardem jest pobieranie wysokich prowizji i opłat za odbiór rat w domu klienta. Tego typu opłaty nie są natomiast limitowane i mogą osiągać nawet niebotyczne poziomy. W przypadku jednej z pożyczek (350 zł na 30 dni) płaciło się tylko 7 zł odsetek - ale 103 zł opłaty przygotowawczej. Taka opłata - według UOKiK - często staje się de facto wynagrodzeniem dla firmy, a nie jedynie rekompensatą kosztów, ma więc funkcję prowizji. Opłatę przygotowawczą pobierało 13 parabanków.
12 parabanków (spośród badanej trzydziestki) pobierało opłaty za odbiór rat w domu klienta. Problem w tym, że ustala się je jako procent od kwoty pożyczki. Na przykład przy pożyczeniu 2700 zł w jednej z firm musimy za odbiór rat w domu w sumie zapłacić 2252,64 zł.
Jakie w ogólności koszty związane z pożyczkami w parabankach wyróżnił UOKiK? Oprócz wspomnianej już opłaty przygotowawczej, prowizji i opłaty za odbiór rat w domu mamy także "opłatę administracyjną", opłatę rejestracyjną (raczej symboliczną), do tego ewentualne opłaty za przedłużenie okresu spłaty, czasem pojawiają się też opłaty z tytułu ubezpieczenia pożyczki.
Co do RRSO, to w jednym z przypadków firma zapewniała, że stopa ta wynosi 34,91 proc. dla pożyczki w kwocie 800 zł - tymczasem UOKiK obliczył, że w rzeczywistości jest to aż 310,65 proc. Jedna z firm nie zaprezentowała w formularzu całkowitej kwoty kredytu (była taka rubryka - ale pusta).
UOKiK zdaje sobie sprawę, charakteryzując badany sektor, że trudno o precyzyjną definicję "parabanku" - tym niemniej ma tu na myśli firmy, które udzielają pożyczek, a nie są ani bankami, ani SKOK-ami. Nie są też objęte nadzorem KNF. Funkcjonują w różnych formach - od spółek jawnych i cywilnych (oraz jednoosobowych działalności gospodarczych), poprzez spółki z o.o., komandytowe i komandytowo-akcyjne - aż po akcyjne. Udzielają pożyczek dość chętnie i szybko, każą sobie za to jednak słono płacić (przynajmniej w wielu wypadkach). W pewnym stopniu wynika to z podejmowanego przez nich ryzyka. Pożyczki to najczęściej "chwilówki" (do 30 dni, opiewają na małe kwoty, rzędu najwyżej 2,5 tys. zł), "tygodniówki" (na okres od pół roku do roku, z ratami tygodniowymi) oraz pożyczki z ratami miesięcznymi.
Wobec wszystkich 30 parabanków wszczęto postępowania w sprawie naruszenia zbiorowych interesów konsumentów. Kary finansowe mogą stanowić równowartość nawet 10 proc. ubiegłorocznego przychodu danej firmy.
B. Garga
Menu
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 5734 gości