WIG5 nie będzie, wkrótce WIG30 zamiast WIG20
- Utworzono: wtorek, 06, sierpień 2013 10:53
O tym, że GPW planuje zmiany w prowadzonych przez siebie indeksach, mówiło się już od dawna. Pierwsze sygnały pojawiły się w roku 2010, jeszcze za prezesury Ludwika Sobolewskiego. Rozważano wtedy wstępnie poszerzenie WIG20 o kolejnych dziesięć spółek. Temat wrócił rok temu w czerwcu, aczkolwiek postanowiono wówczas przesunąć rzecz w czasie. W maju roku bieżącego plany stały się już bardzo poważne.
Na początku mówiło się o utworzeniu dwóch nowych indeksów, nazywających się WIG5 i WIG30. Miały one być obliczane według metody dochodowej, a zatem uwzględniać dywidendy (podobnie jak wprowadzony niedawno WIG20TR). Prócz tego każdy miałby swoje odrębne przeznaczenie. O tym, jak będzie w rzeczywistości, przeczytacie Państwo niżej.
Wiadomo już, że GPW zadecydowała, iż od 23 września br. wprowadzone zostaną WIG30 oraz WIG30TR. Ten pierwszy będzie indeksem cenowym, a drugi dochodowym. „Stary” WIG20 będzie obliczany do końca 2015 roku, ale to WIG30 ma być głównym wskaźnikiem koniunktury. Z kolei od marca przyszłego roku GPW rozpocznie obliczanie WIG50 i WIG100 (zamiast mWIG40 i sWIG80).
WIG30 ma mieć pewien wymiar "wychowawczy", tzn. pobudzać zainteresowanie inwestorów i tym samym płynność tak na akcjach, jak i na derywatach. Takie są przynajmniej założenia, jakkolwiek można się zastanawiać nad tym, czy samo obliczanie i publikowanie indeksu będzie mieć tak zbawienny wpływ. Kwestia tego, czy dla inwestora indywidualnego różnica w postaci wprowadzenia WIG30 zamiast WIG20 jest na tyle istotna, aby zwiększyć zaangażowanie kapitałowe, jest z pewnością sporna. Być może jednak psychologiczny wpływ tego, że WIG30 zachowywałby się lepiej (m.in. za sprawą metody obliczania, która uwzględnia dywidendy czy prawa poboru) skłoniłby inwestorów do inwestycji? Kierownictwo GPW liczy w każdym razie na to, że część inwestorów będzie benchmarkować swoje inwestycje właśnie do WIG30.
Inne pytanie brzmi: jak na tle historycznym wyglądałoby zachowanie nowych indeksów w porównaniu do tego, jak prezentowały się np. WIG20 i WIG. Zważywszy, że GPW planuje wprowadzenie takich zmian wydaje się, że byłyby to zmiany „in plus”. Na nasze wątpliwości odpowiedział Tomasz Wiśniewski, przewodniczący Komitetu Indeksów Giełdowych, wyjaśniając, że dniem bazowym dla WIG30 będzie 31 grudnia roku 2012, a co za tym idzie - w momencie oficjalnego uruchomienia nowego indeksu (co nastąpi 23 września) inwestorzy będą znali porównywalne dane historyczne za blisko dziewięć miesięcy. - Kalkulowaliśmy zmienność, korelację, wartości WIG20 i WIG30 - wyjaśnił dodatkowo Adam Maciejewski, prezes GPW. - Zmienność okazała się podobna, okresami WIG30 miał większą. Stopy zwrotów były różne, ale generalnie WIG30 był pod tym względem lepszy.
W roku 2008 notowano ok. 370 spółek (a gdy uruchamiano WIG20 w roku 1994, firm na GPW było tylko 24). Teraz jest ich aż 444, tym samym nabiera sensu postulat obliczania indeksu nie dla 20, ale dla większej liczby podmiotów (np. dla trzydziestu). Nawet więc, jeśli nowy indeks nie miałby znaczącego wpływu na obroty, to i tak byłby po prostu bardziej reprezentatywny. Zauważmy przy tym, że niemiecki DAX ma właśnie 30 składowych, a indeks francuski ma ich aż 40 (mowa o CAC40) - nie mówiąc o osławionym S&P500.
W przypadku WIG30 pojawić mogą pojawić się problemy, z którymi mamy do czynienia przy indeksie WIG20. Otóż w składzie WIG20 dominują przede wszystkim największe spółki. Na resztę podmiotów przypada mniej niż połowa udziału w portfelu. Rodzi się więc pytanie o to, czy w przypadku WIG30 sytuacja ta się powtórzy. Zarówno prezes Maciejewski, jak i Tomasz Wiśniewski z KIG podkreślają jednak, że WIG30 będzie (pod względem udziału poszczególnych spółek) bardziej "spłaszczony" niż WIG20. Na nasze pytanie o ryzyko zaistnienia długiego ogona spółek mało ważnych (tj. mających minimalne znaczenie dla indeksu) Tomasz Wiśniewski odpowiedział: - Nie obawiamy się takiego ryzyka. W WIG30 rośnie liczba nowych uczestników, siłą rzeczy nowe spółki zabiorą trochę tym starym. Poza tym udział spółki w WIG20 może wynosić nawet 15 proc., w WIG30 będzie to tylko 10 proc. Jego opinię uzupełnił Adam Maciejewski: U traderów widać wyraźne dążenie do maksymalnego spłaszczenia udziału spółek w indeksie, pojawiały się nawet głosy, by wprowadzić limit 8,5 proc., ale uznaliśmy, że 10 proc. to najwłaściwszy poziom.
W skład planowanego indeksu WIG5 miały wejść Pekao S.A., PKO BP S.A., PZU S.A., KGHM S.A. oraz PKN Orlen. Indeks WIG5 nie zostanie jednak uruchomiony. - WIG5 miał być przeznaczony dla instrumentów pochodnych o dużej zmienności, ale wyniki naszych konsultacji wskazały, że tylko pewna grupa najbardziej aktywnych inwestorów jest nim zainteresowana. WIG5 stworzyłby niepotrzebne ryzyka - wyjaśnił prezes Maciejewski.
Jakie spółki są potencjalnymi kandydatami do WIG30? Podczas konferencji prasowej na temat nowych indeksów zaprezentowano listę 15 takich przedsiębiorstw. Są to: Alior Bank, AmRest, Azoty Tarnów, Budimex, LPP, Cyfrowy Polsat, Echo, TVN, Enea, Millenium, GPW, ING Bank Śląski, CCC, Netia i Getin Noble. Ostateczny skład zostanie ujawniony 8 sierpnia, wtedy można też liczyć na publikację danych historycznych od wspomnianego już 31 grudnia roku 2012.
Wiadomo, że zajdą również zmiany w kontraktach terminowych na WIG20. Mnożnik zostanie zwiększony z 10 do 20 zł, a w późniejszym terminie kontrakty na WIG20 zostaną zastąpione kontraktami na WIG30. Dodajmy jeszcze, że indeks WIG20 obliczany będzie do 31 grudnia roku 2015.
Adam Witczak
Menu
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 2201 gości