Amerykańskie poszlaki na polskich kontach?
- Utworzono: wtorek, 20, sierpień 2013 11:27
W mediach przewija się dziś (ale bynajmniej nie od dziś) temat FATCA - czyli Foreign Account Tax Compliance Act, amerykańskiej ustawy, którą uchwalono w roku 2010, aby ułatwić ściganie osób, które amerykańskie władze podatkowe oskarżają o uchylanie się od płacenia należnych danin.
Owo uchylanie się zazwyczaj nie oznacza rzecz jasna ukrywania złota w ziemiance pod lasem, ale raczej gromadzenie pieniędzy na kontach w krajach innych niż USA. Z tego powodu Stany Zjednoczone chcą wymusić na tych krajach, w szczególności na tamtejszych banki i instytucjach nadzoru finansowego, przekazywanie do Ameryki odpowiednich informacji.
Nie jest nawet konieczne, by podejrzana osoba była obywatelem USA. Wystarczą tzw. "poszlaki amerykańskie" - prócz obywatelstwa może być to status rezydenta USA (który otrzymuje się po spędzeniu minimum 31 dni w ciągu roku na terenie USA lub po spędzeniu tam 183 dni w ciągu trzech lat), bycie urodzonym w Stanach, posiadanie adresu zamieszkania (lub korespondencyjnego) w USA, a nawet amerykański numer telefonu. Do poszlak zalicza się także posiadanie amerykańskiego odpowiednika NIP (numeru EIN) czy stałe zlecenia przelewów na konta w USA.
Jeśli polski rząd podpisze z władzami USA umowę o przekazywaniu informacji na bazie wymagań FATCA (a prawdopodobnie się tak stanie), to oczywiście w procederze tym będą musiały uczestniczyć np. banki i domy maklerskie tudzież firmy ubezpieczeniowe. Nowi klienci będą zaś odpytywani pod kątem swoich ewentualnych związków z USA.
Oczywiście USA nie mogą wprost zmusić takiego kraju jak Polska do jakichkolwiek decyzji - ale mogą np. nałożyć karny podatek na transakcje dokonywane w USA przez podmioty, które nie akceptują FATCA. W istocie zakłada się nakładanie takiego właśnie obciążenia, wynoszącego 30 proc. transakcji.
Nie jest też pewne, czy USA będzie z równą gorliwością przekazywać polskim władzom analogiczne dane o polskich podatnikach (jeśli nie, to... cóż, zapewne lepiej dla tychże podatników).
Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że sama działalność IRS (czyli Internal Revenue Service, amerykańskiego urzędu podatkowego) budzi kontrowersje w USA, o czym świadczy ruch tax protesters, którzy negują zgodność działania IRS z konstytucją. Jak jednak można się domyślać, IRS nieszczególnie się tym przejmuje.
Na koniec warto oczywiście dodać, że wdrożenie zgodności z FACTA będzie wiązało się z niemałymi kosztami, które będą musiały ponieść krajowe instytucje finansowe.
J. Sobal
Menu
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 5799 gości