W dolarowym oceanie
- Utworzono: wtorek, 26, luty 2013 16:37
Wszystko wskazuje na to, że Ben Bernanke nie ma na razie zamiaru zatrzymywać drukarek (w większości zresztą wirtualnych). Amerykańskim senatorom powiedział mianowicie, że program QE3, czyli skup aktywów przez Rezerwę Federalną w zamian za tworzone przez nią pieniądze, ma sens, przynosi korzyści - i są to korzyści większe niż wszelkie ponoszone przy tym koszta.
Cóż, Ron Paul i aktywiści Partii Herbacianej raczej się z tym nie zgodzą, nie mówiąc już o co bardziej wolnorynkowych ekonomistach, krytykujących masową kreację pieniądza celem pobudzenia gospodarki - ale Bernanke trzyma się swoich tez. Oczywiście ostatnio nawet w gronie FOMC (Federalnego Komitetu Otwartego Rynku) pojawiły się głosy nieco sceptyczne wobec aktualnie prowadzonej polityki, stąd też na rynkach finansowych wstępnie rozważano taką możliwość, że QE3 zostanie zakończone wcześniej niż jest to planowane. Planowany nie jest zresztą żaden konkretny termin - granicą mają być dobre dane z gospodarki, przede wszystkim dotyczące bezrobocia.
Każdego miesiąca Fed skupuje aktywa warte 85 mld dolarów. Bernanke ma zamiar kontynuować ten proces, zaś sytuację ocenia jako coraz lepszą w wielu aspektach (choć jednocześnie przyznaje, że bezrobocie wciąż jest zbyt wysokie). Zapewnił jednocześnie, że luźna polityka monetarna jak najbardziej znajduje się pod kontrolą, Fed posiada mechanizmy wystarczające do zacieśnienia polityki pieniężnej, a nawet zdaje sobie sprawę z ryzyka tkwiącego w zbyt niskich stopach procentowych.
O 16:00 pojawiły się też odczyty z amerykańskiej gospodarki. Otóż w styczniu sprzedano 437 tys. nowych domów, a spodziewano się znacznie mniejszej liczby, raptem 385 tys. Lutowy indeks Fed z Richmond to 6 pkt, a nie -4 pkt, jak głosiła prognoza.
Kamil Kiermacz
Menu
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 2209 gości