Cięcia podpisane
- Utworzono: poniedziałek, 04, marzec 2013 07:00
Barack Obama, prezydent Stanów Zjednoczonych, podpisał w piątek dokument, na mocy którego dokonane zostaną poważne cięcia w budżecie federalnym. Innymi słowy, od soboty wydatki państwowe są w USA mocno ograniczone.
To efekt realizacji umowy, jaką Biały Dom zawarł z Partią Republikańską (w Stanach pełniącą rolę prawicy) latem roku 2011. Ustalono wówczas, że Republikanie zgodzą się na zwiększenie limitu zadłużania państwa, ale ceną za to będą automatyczne cięcia w wydatkach.
Zakładano co prawda taką możliwość, że do końca roku 2012 obie zwaśnione strony osiągną porozumienie w sprawie tej redukcji wydatków i przybierze ona inny kształt, ale w grudniu nie udało się tego dokonać. Zawarto jedynie częściowy kompromis, który przesuwał ostateczny termin do 1 marca. Po dwóch miesiącach Republikanie i Demokraci w dalszym ciągu nie mogli jednak dojść do porozumienia i Obama zmuszony był złożyć swą sygnaturę na odpowiednim rozporządzeniu.
Tym sposobem do września wydatki będą zmniejszone o ok. 85 mld USD. W ciągu dekady oszczędności mają wynieść 1,2 bln USD. Zmniejszone będą m.in. kwoty przeznaczane na obronę kraju oraz rozmaite programy socjalne. Cięcia te nazywa się często "sekwestrem" (ang. sequester). Dług publiczny w USA sięga 11 bln USD.
Warto zauważyć, że przed wprowadzeniem ograniczenia wydatków zmienił się sekretarz finansów (amerykański odpowiednik ministra). Dotąd był nim Timothy Geithner, teraz zastąpił go Jack Lew.
Na całą sprawę patrzeć można dwojako. Lewa strona amerykańskiego spektrum politycznego uważa, że redukcja wydatków uderzy w "zwykłych Amerykanów", korzystających z rozmaitych budżetowych świadczeń, prawa strona podkreśla natomiast, że w budżecie nie ma innych pieniędzy niż te wcześniej zabrane ludziom w formie podatków, zaś życie na ciągły kredyt to w dłuższej perspektywie patologia.
B. Garga
Menu
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 2227 gości