Widmo deflacji
- Utworzono: poniedziałek, 04, marzec 2013 15:15
Japoński bank centralny w dalszym ciągu nastawiony jest na walkę z tym, co tamtejsi politycy i ekonomiści uważają (słusznie lub nie) za największego finansowego demona - inflacje. Tak wynika z zapowiedzi, jakie przedstawił Haruki Kuroda - nowo mianowany prezes Bank of Japan. Na stanowisko to skierował go premier Shinzō Abe z Partii Liberalno-Demokratyczno, kandydaturę musi jednak zatwierdzić japoński parlament (dwie jego izby będą głosować 14 i 15 marca).
Haruki Koroda ogłosił już, że największym wyzwaniem dla Japonii jest szybkie poradzenie sobie z deflacją - i to przy pomocy dowolnych środków. Jak najszybciej należy osiągnąć cel inflacyjny na poziomie 2 proc., co leży w gestii banku centralnego, odpowiedzialnego także za stabilizację cen. Co więcej, skup aktywów aktualnie prowadzony przez Bank of Japan, jest (według Kurody) niewystarczający.
Jak widać, wszystko wskazuje na to, że Japonia w dalszym ciągu będzie prowadzić ekspansywną politykę monetarną. Bank Japonii (Nippon Ginkō) rozpoczął działalność 10 października roku 1882 w epoce Meiji (1868 - 1912), za panowania cesarza Mutsuhito. W Japonii trwały wówczas radykalne reformy, które miały uczynić (i uczyniły) z tego kraju nowoczesne mocarstwo, w którym tradycja łączyłaby się z wpływami zachodu. Bank ten zobowiązany jest do utrzymywania ścisłych relacji z rządem i współdziałania z nim w ramach polityki gospodarczej państwa.
Trzema filarami polityki Shinzo Abe, który jest premierem od końca grudnia minionego roku, mają być: "śmiała polityka monetarna", "elastyczna polityka fiskalna" i "strategia wzrostu". Jak widać, jego decyzja w kwestii obsady stanowiska szefa BoJ wpisuje się w ten trend. Na razie prezesem banku jest jeszcze Masaaki Shirakawa, który odejdzie 19 marca.
J. Sobal
Menu
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 2372 gości