Mało kupują i mało sprzedają

Styczeń 2013 roku okazał się 31. miesiącem spadku sprzedaży detalicznej w ogarniętej kryzysem Hiszpanii. Według najnowszego odczytu, zaprezentowanego dziś o 9:00 przez Instituto Nacional de Estadística, dynamika sprzedaży wyniosła w tym okresie -10,2 proc. r/r. Co gorsza, zrewidowano poprzedni odczyt, grudniowy - i okazało się, że zanotowany wówczas spadek wyniósł nie -10,7 proc. r/r, ale -11,4 proc. r/r.

Wskaźnik ten jest bardzo ważny, ponieważ dotyczy sprzedaży (a co za tym idzie, zakupów, jeśli spojrzymy na sprawę z punktu widzenia konsumenta) wszystkich podstawowych towarów, takich jak artykuły żywnościowe, medyczne, tytoniowe, sprzęt AGD i RTV etc. Coraz większe spadki sprzedaży oznaczają, że Hiszpanie z każdym miesiącem rezygnują z kolejnych zakupów i zaciskają pasa. Nic dziwnego, biorąc pod uwagę np. fakt, że bezrobocie w tym kraju przekroczyło już 26 proc.

W Czechach sprzedaż detaliczna zmalała w styczniu o 0,5 proc. w stosunku rocznym (w grudniu natomiast o 4,9 proc.). Podano także dane na temat styczniowej produkcji przemysłowej na Węgrzech. Wyniki wpisały się w uśrednione prognozy - odnotowano wzrost o 2,9 proc. w relacji do grudnia, w relacji rocznej natomiast spadek o 1,4 proc.

Szwajcarski bank centralny nie zmienił stóp procentowych (pozostają w zakresie 0-0,25 proc.), w Szwecji natomiast (w lutym) nieznacznie wzrosła stopa bezrobocia, osiągając poziom 8,5 proc. W kalendarium dziś jeszcze m.in. amerykańskie dane o inflacji i zasiłkach dla bezrobotnych, a także inflacja CPI z Polski i bilans płatniczy naszego kraju.

J. Sobal