• WIG
  • WIG20
  • WIG30
  • mWIG40
  • WIG50
  • WIG250
WALUTY
WSKAŹNIKI MAKRO
SymbolWartość
Inflacja CPI16.6%
Bezrobocie5.0%
PKB1.4%
Stopa ref.5.75%
WIBOR3M5.86%
logo sponsora
GIEŁDY - ŚWIAT
INDEKSY - POLSKA
TOWARY

Reklama AEC

To nie jest kraj dla bogatych ludzi? (2)

W jaki sposób zapowiedzieć ludziom, że cena mięsa wzrośnie o 10 zł na każdym kilogramie? Taką operację przeprowadza się bardzo prosto: ogłaszamy, że mięso podrożeje o 20 zł. Niestety, nie ma rady, nie da się już nic z tym zrobić, 20 zł to absolutne minimum. Lud zaczyna oczywiście szemrać, policja i wojsko trzymają rękę na pulsie, robi się groźnie.

W tej sytuacji my - jako przywódcy państwa - zamykamy się w naszych klimatyzowanych biurach, sami (aby bić się z myślami czy cokolwiek w tym rodzaju) lub w towarzystwie przedstawicieli cechu rzeźników. Na zewnątrz wysyłamy dramatyczne komunikaty: władza robi wszystko, by uniknąć podwyżki cen mięsa o 20 zł. Negocjujemy wszystkie możliwe scenariusze. Rzeźnicy - lub raczej ich wierzyciele - są nieustępliwi, ale i my jesteśmy nieustępliwi. Zobaczymy, co da się zrobić. Trzymajcie za nas kciuku.

Wreszcie, uff... Wychodzimy z naszych gabinetów wprost na balkon, pod którym, na szerokim placu, gromadzą się zdenerwowani ludzie. Tryumfalnie ogłaszamy: obywatelki i obywatele, dzięki długim negocjacjom, dzięki poświęceniu nas, rządzących, udało się ograniczyć podwyżkę cen mięsa do 10 zł na kilogramie. To ogromny sukces, bo groziła nam podwyżka o 20 zł. Możecie być z nas dumni.

Istnieje też inny wariant tej metody - po "dramatycznych, wielogodzinnych rozmowach" ogłosić, że zwykłe, tanie mięsa, które wszyscy obywatele kupują najczęściej, będą dalej sprzedawane po starej cenie - ale za to cenę jagnięciny, strusiny i innych "luksusów" podniesie się aż o 40 zł na kilogramie. Kto normalny w dzisiejszych czasach zjada jagnięcinę i strusinę? Być może jacyś bogacze, a tych nikt nie lubi. Łatwo skierować przeciw nim gniew ludu. Czyżby nie było ich stać na płacenie 40 zł więcej? Wolne żarty, mogliby zapłacić choćby i 100 zł więcej! Kto by ich tam żałował.

Czy właśnie ten sposób myślenia przyświeca dziś cypryjskim władzom tudzież ministrom finansów Strefy Euro? Oto bowiem od wczorajszego popołudnia dochodzą nas sygnały, że być może nie będzie wielkiego skoku na depozyty poczciwych, cypryjskich ciułaczy, że być może jednorazowe opodatkowanie uda się rozłożyć jakoś inaczej.

Pojawiła się hipoteza, że depozyty do 20 tys. euro nie będą opodatkowane, od 20 do 80 tys. euro płacić się będzie 3 procent, a powyżej 100 tys. euro - jakieś 10 do 12 procent. W nocy natomiast okazało się, że Eurogrupa zgodziła się na to, by oszczędzić prostych ludzi, gromadzących co miesiąc drobne pieniądze na bankowych kontach - i zamiast tego obłożyć podatkiem w wysokości 15,6 proc. depozyty przekraczające 100 tys. euro.

Być może o to właśnie od początku chodziło? Tego nie wiemy, ale w świetle tego, jak szybko dokonała się cała operacja, i w jakiej atmosferze (jeszcze przed wybuchem masowych protestów, których można się było spodziewać) rozwiązanie takie wydaje się prawdopodobne. W takim razie oznaczałoby to, że od początku celem było jedynie danie nielichej nauczki "bogaczom" i zagranicznym biznesmenom, gromadzącym środki na Cyprze. Innymi słowy, atak nie tyle na zadłużony Cypr, co na Cypr jako raj podatkowy. A, jak pisałem w mojej "przypowieści o mięsie", nikt nie będzie już teraz żałował "bogaczy", nawet jeśli 100 tys. euro nie jest w gruncie rzeczy jakąś nieprawdopodobną kwotą - i do jej zebrania nie trzeba we współczesnej Europie być "wyzyskiwaczem", oszustem, aferzystą itd.

Może być też dodatkowe wyjaśnienie całego zamieszania: otóż państwo w pewien sposób pogroziło drobnym depozytariuszom, pogroziło wszystkim, mówiąc: widzicie, nie musimy, ale jeśli chcemy, to możemy... W tym przypadku również trudno ferować jednoznaczne opinie, nie wiemy bowiem, o czym rozmawiano w kuluarach, ani co kryje się w umysłach cypryjskich i unijnych oficjeli (tudzież w ich sercach), znów jednak możemy oceniać prawdopodobieństwo i bazować na przesłankach.

Cała afera z Cyprem zachwiała rynkami, a jej "pomyślne" rozwiązanie (tj. przerzucenie kosztów na posiadaczy największych oszczędności) na pewien czas może je uspokoić. Mimo tego pewna granica została przekroczona. Granica w sposobie myślenia o wiarygodności banków i systemu finansowego.

 

Kamil Kiermacz

Kontakt z redakcją

 

 

 

Nasze Portale

         
 

 

   Multum Ofert znanywet.pl
  • Wzrosty
  • Debiuty
  • Spadki
  • Obroty
Walor Cena Zmiana



 

 

 

 

 

 

 

Walor Cena Zmiana



Walor Cena Zmiana Obroty (*)
(*) wartości w tys. zł.


Popularne artykuły

Nasza witryna używa plików cookies

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników.

Zobacz naszą politykę prywatności

Zobacz dyrektywę parlamentu europejskiego

Zezwoliłeś na zapisywanie plików cookies na tym komputerze