Wyspa skarbów?
- Utworzono: piątek, 22, marzec 2013 07:35
Agencja Standard & Poor's obniżyła rating wiarygodności kredytowej Cypru do poziomu CCC z perspektywą negatywną. Niżej są jeszcze poziomy CC, C, R, SD i D. Analitycy agencji uznali, że jest coraz bardziej prawdopodobne, iż Cypr nie zdoła obsłużyć swoich długów.
Ryzyko takiego scenariusza rośnie, ponieważ wciąż nie pojawił się wiarygodny, wystarczający i popularny program pomocy dla tego kraju. Co więcej, nie jest wykluczone, że we wtorek - kiedy na Cyprze zostaną ponownie otwarte banki - rozpocznie się proces wyprowadzania z nich depozytów (a później, być może, przenoszenia ich za granicę). Agencja podkreśla, że wówczas może zostać nawet wprowadzona kontrola przepływu kapitału.
Jeroen Dijsselbloem, szef Eurogrupy (czyli zgrupowania ministrów finansów krajów Strefy Euro) ogłosił wczoraj, że kraje członkowskie Strefy są gotowe w dalszym ciągu wspierać Cypr i oferują swoją pomoc w reformach gospodarczych. Eurogrupa może także rozmawiać z rządem wyspy o nowych pomysłach na zebranie pieniędzy, które miałyby uratować kraj przed bankructwem. Władze Cypru miałyby przedstawić alternatywny plan ratowania sektora bankowego, albowiem pierwotne propozycje (progresywne opodatkowanie depozytów) zostały we wtorek odrzucone przez parlament.
Tymczasem Jannakis Omiru, szef cypryjskiego parlamentu powiedział publicznie, że nie jest planowana modyfikacja scenariusza z opodatkowaniem depozytów, szuka się natomiast zupełnie innych rozwiązań, takich jak np. fundusz oparty o obligacje czy dochody z wydobycia węglowodorów.
Nie jest też tajemnicą, że Cypr jest obecnie w pewnym sensie rozgrywany pomiędzy Unią Europejską a Rosją. Duża część depozytów zgromadzonych na wyspie to pieniądze rosyjskich biznesmenów, a Michalis Sarris, minister finansów Cypru, przebywa z wizytą w Moskwie, gdzie stara się uzyskać przedłużenie terminu spłaty pożyczki zaciągniętej w roku 2011 przez rząd cypryjski (było to 2,5 mld euro).
Wczoraj wieczorem w Nikozji dochodziło już do demonstracji i starć z policją. Ludzie gromadzili się przed parlamentem. Pojawiły się także doniesienia o tym, że bank Laiki Popular ma zostać zamknięty, a kilkaset osób straci wówczas pracę. Pracownicy rozpoczęli protest, ale Panikos Demetriades, prezes cypryjskiego banku centralnego zapowiedział, że bank Laiki będzie ratowany. Instytucja ta ograniczyła wczoraj wypłaty z bankomatów do 260 euro.
Sytuacja w kraju staje się coraz bardziej napięta, utrudnione jest też życie codzienne i normalne dokonywanie zakupów - w sklepach coraz powszechniej nie przyjmuje się płatności kartą (sprzedawcy żądają gotówki), może też zabraknąć importowanych lekarstw.
J. Sobal
Menu
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 5797 gości