Co się wydarzyło na Cyprze?
- Utworzono: poniedziałek, 25, marzec 2013 12:24
Pogoda w miniony weekend w wielu krajach europejskich była zimna, wietrzna i z opadami śniegu. Zupełnie nie tak powinny wyglądać pierwsze dni kalendarzowej wiosny. Gorąco było jedynie za zamkniętymi drzwiami Brukselii, gdzie trwały spotkania prezydenta Cypru najpierw z tzw. trojką (składającą się z EBC, MFW oraz UE), a następnie z eurogrupą. Emocje rozgrzewały również mieszkańców Nikozji i Limassolu, gdzie nadal odbywały się protesty depozytariuszy przeciwko planom obciążenia ich rachunkiem za ratowanie tamtejszych banków, a w konsekwencji całego systemu finansowego Cypru oraz unii walutowej zawartej z resztą Europy.
W oczekiwaniu na rozstrzygnięcie tych spotkań Cypryjczycy ustawiali się w kolejkach przy bankomatach, aby móc wypłacić gotówkę w ramach nałożonych przez niektóre banki limitów 100 lub 120 euro. Pamiętając wydarzenia poprzedniego tygodnia, nikt nie miał już specjalnego zaufania do systemu gwarantowania zdeponowanych środków.
Zanim przejdziemy do decyzji podjętych minionej nocy, cofnijmy się nieco w czasie, aby spróbować zrozumieć aktualne problemy Cypru. Pierwszym dzwonkiem alarmowym, wskazującym, że ta wyspa Afrodyty może być w jakichkolwiej tarapatach było zgłoszenie się o pomoc finansową do Rosji w październiku 2011. Rosja chętnie podpisałą umowę kredytu na kwotę 2.5 miliarda euro oprocentowanym na 4,5% i terminem spłaty, który mija w połowie 2015 roku. Zaznaczmy od razu, że kierunek wyciągniętej ręki w pierwszej kolejności w stronę Rosji, mógł już wówczas urazić oficjeli strefy euro. Sama prośba o wsparcie finansowe była tłumaczona głównie problemami występującymi w Grecji. Częściowo rzeczywiście tak było. W wyniku kryzysu greckiego, a potem restrukturyzacji ich zadłużenia, 3 największe banki cypryjskie odpisały straty z greckich obligacji na łączną kwotę 6,5 mld euro.
Dlaczego jednak Cypr udał się o pomoc do Rosji, a nie do instytucji europejskich będąc przecież pełnoprawnym członkiem Europejskiej Unii Walutowej (stało się to dopiero w czerwcu 2012 roku)? Prawdopodobnie chciał uniknąć dyktatu surowych warunków ze strony UE. Ewidentnie też Cypr i Rosję łączą szczególne więzy gospodarcze. Według danych cypryjskiego banku centralnego około 21 miliardów euro, tj. mniej więcej 1/3 całości depozytów złożonych w tamtejszych bankach należy do osób i firm spoza Unii Europejskiej. Agencja ratingowa Moody’s szacowała natomiast, że sami Rosjanie i rosyjskie firmy utrzymują na rachunkach bankowych Cypru łącznie 31 miliardów dolarów. Powyższe dane nie są spójne co do wartości, natomiast zgodne co do skali.
Rosyjskie pieniądze przyciągnął jeden z najprzyjaźniejszych sytemów podatkowych dla firm i osób fizycznych i to zarówno dla rezydentów jak i nierezydentów. W Rosji obywatel płaci podatek liniowy w wysokości 13%, podczas gdy Cyprze jest on jeszcze niższy i wynosi zaledwie 10%. Przy rejestracji firmy na terenie Republiki Cypryjskiej, przedsiębiorstwa zyskują jeszcze więcej, bo schodzą z 20% podatku płaconego w Rosji. W dodatku nie płacą podatku od dywidendy uzyskiwanej na wyspie i brak jest opodatkowania podatkiem u źródła (withholding tax). Stworzyły więc efektywne podatkowo struktury holdingowe. Jednocześnie do tej pory banki cypryjskie nie przyglądały się szczególnie podejrzliwie pochodzeniu wpłacanym do nich euro. Teoretycznie pozwalało to na lokowanie w nich pieniędzy wypracowanych poza legalnym systemem działania i przeprowadzania operacji „prania brudnych pieniędzy”.
Dzisiaj wydaje się jednak, że takie zachęty podatkowe stały się przekleństwem systemu bankowego Cypru. Banki są kluczem do całej tej historii. W okresie prosperity udzieliły olbrzymich kredytów Grecji, a także wspierały akcją kredytową boom na lokalnym rynku nieruchomości. Na koniec 2011 roku wartość aktywów w całym systemie bankowym, według IMF, osiągnęła 8-krotność cypryjskiego rocznego PKB. Wspomniana restrukturyzacja długu greckiego oraz ogólne pogorszenie sytuacji kredytobiorców wpłynęły negatywnie na płynność i wskaźniki finansowe banków. Bedąc krajem w Unii Walutowej, zmuszone były do oprocentowania depozytów na poziomie 3%-5%, podczas gdy kupony od zrestrukuturyzowanych obligacji rządu greckiego przynoszą 2% dochodu. System bankowy zaczął się chwiać i obecnie pilnie potrzebuje dofinansowania kwotą 16 mld euro. Jest to mało i dużo zarazem.
Porównując z pomocą, jakiej udzielono Grecji na łączną kwotę 240 mld euro, wydaje się to być śmieszną sumą. Jeśli jednak weźmiemy pod uwagę, że PKB Cypru wynosi około 20 mld euro, staje się oczywiste, że państwo jest za małe, aby taki ciężar samodzielnie udźwignąć. Unia Europejska zgodziła się zasilić kasę rządu cypryjskiego kwotą 10 mld euro, jednak pozostałe 5.8 mld nakazała wygospodarować poprzez wzrost podatków i innych obciążeń obywateli. Po odrzuceniu przez parlament cypryjski kuriozalnej propozycji opodatkowania wszystkich depozytów, minister finansów raz jeszcze zwrócił się o pomoc do Rosji. Z rozmów jednak wrócił z pustymi kieszeniami i stało się jasne, że przyszłość Cypru (a pośrednio także Europejskiej Unii Walutowej), zależała już wyłącznie od wyników rozmów niedzielnych z trojką, a następnie eurogrupą.
Trudno powiedzieć, czy wyjazd Nicosa Anastasiadesa do Brukseli można nazwać sukcesem. Porozumienie jednak osiągnięto i pieniądze z Unii Europejskiej, Centralnego Banku Europejskiego i Międzynarodowego Funduszu Walutowego popłyną na Cypr. Ze wstępnych doniesień wynika, że opodatkowane zostaną jedynie depozyty nieubezpieczone, czyli powyżej 100 000 euro i to jedynie w dwóch największych bankach cypryjskich, tj.w Banku Cypru oraz Laiki. W tym drugim podatek może wynieść nawet 40%, a dodatkowo prawdopodobnie bank zostanie podzielony na tzw. dobry i zły bank. Kluczowe w porozumieniu jest to, że takie rozwiązanie nie wymaga głosowania parlamentu cypryjskiego. Jego wynik trudny byłby do przewidzenia i rozmowy mogłyby wrócić do punktu wyjścia w najlepszym wypadku.
Pożar został ugaszony. Rynki finansowe odreagują ostatnie ostre spadki. Byłoby jednak zbyt wielkim optymizmem twierdzić, że problemy Cypru na tym się skończyły. Prawdopodobnie utraci status raju podatkowego, na czym ucierpi jego wzrost gospodarczy, a bez niego problemy finansowe banków, ale też państwa cypryjskiego powrócą jak bumerang.
Izabela Owczarek (Londyn)
Menu
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 5834 gości