Cypryjskie fakty

Na Cyprze sytuacja bardzo powoli się stabilizuje, choć dyskusyjne jest to, jak długo potrwa ewentualny spokój. Sceptycy twierdzą, że zastosowana procedura oznacza jedynie odsunięcie w czasie kolejnej eskalacji kryzysu. Według najbardziej zdecydowanych głosów właściwa byłaby sytuacja, w której banki są traktowane jak każde inne przedsiębiorstwo - a więc albo są zabezpieczone na okoliczność runu (stuprocentowe rezerwy), albo bankrutują (co jest oczywiście bolesne, ale wkomponowuje się w pogląd mówiący, że kryzysy i recesje to po prostu naturalne, konieczne reakcje na wcześniejsze okresy kredytowej fikcji).

Oczywiście przyjęcie takich zasad wymagałoby kompletnej modyfikacji systemu bankowego, a to w najlepszym razie jest obecnie pieśnią odległej przyszłości. Tym niemniej przykład Islandii pokazuje, że nawet w obecnym systemie zgoda na bankructwo banków może - na dłuższą metę - być ożywcza. Kraj ten bowiem wychodzi sukcesywnie z kryzysu.

Co natomiast dzieje się teraz na Cyprze? Podsumujmy: minister finansów tego kraju Michalis Sarris zapewnił wczoraj, że nie było rozważane wyjście Cypru ze Strefy Euro. Zasugerował, że taka decyzja mogłaby oznaczać także opuszczenie Unii Europejskiej, podkreślił jednak, że scenariusze te nie były brane pod uwagę. Chciałoby się dodać, że życie pisze niekiedy własne scenariusze i różne rzeczy jeszcze mogą się wydarzyć, ale nie czas na spekulacje, gdy mamy zebrać razem fakty. Inny fakt to przestroga ze strony agencji Fitch, która umieściła Cypr na negatywnej liście obserwacyjnej, jeśli chodzi o wiarygodność kredytową. Aktualnie Fitch utrzymuje dla Cypru poziom B, niżej są poziomy CCC, CC, C i D, wyżej zaś B, BB, BBB, A, AA oraz AAA.

Ta sama agencja obniżyła już ratingi dwóch największych cypryjskich banków - w przypadku Cyprus Popular Bank przyznano ocenę D (niewypłacalność), zaś rating Bank of Cyprus ustalono na poziomie RD (ograniczona niewypłacalność).

B. Garga