Białoruś chce się zbliżyć do Zachodu?
- Utworzono: czwartek, 11, lipiec 2013 10:49
Włodzimierz Makiej, minister spraw zagranicznych Białorusi, potwierdził wczoraj (podczas spotkania w Moskwie z Siergiejem Ławrowem, szefem dyplomacji rosyjskiej), że Białoruś chce przystąpić do Partnerstwa Wschodniego.
Partnerstwo to program, który określa politykę Unii Europejskiej względem krajów położonych na wschód od niej. Prowadzony jest w ramach Europejskiej Polityki Sąsiedztwa, czyli całościowej wizji stosunków UE z krajami ją otaczającymi. Program Partnerstwa Wschodniego ogłoszono w roku 2009, przy czym Rosja go z dużym dystansem, uważając, że niektóre państwa będą próbowały wykorzystać go przeciwko niej.
Programem objęte są Armenia, Azerbejdżan, Gruzja, Mołdawia i Ukraina, w jego zakresie mieści się też Białoruś. Celem tej inicjatywy ma być organizowanie takich przedsięwzięć jak programy pomocowe, a także wprowadzanie ułatwień wizowych i korzystnych warunków handlowych.
Włodzimierz Makiej oświadczył, że jego kraj jak najbardziej chciałby czerpać z tego, co w programie może być dlań korzystne. Mało tego, przedstawiciele Białorusi chcieliby też wziąć udział w szczycie PW, który odbędzie się w Wilnie w listopadzie. Problem z tym może się okazać nader prozaiczny - jakiś czas temu tak Makiej, jak i jego szef (czyli prezydent Aleksander Łukaszenka) zostali objęci zakazem wjazdu na teren UE. Unia zarzuciła im prowadzenie i wspieranie działań, które wiążą się z łamaniem praw człowieka. W czerwcu kara dla Makieja została zniesiona, ale w październiku szefowie MSZ-ów krajów unijnych będą ponownie decydować o tej sankcji.
Na Białorusi, jak wiadomo, od 1994 roku prezydentem - przez wielu uważanym wprost za dyktatora - jest Aleksander Łukaszenka, dawny kierownik kołchozu. Na Zachodzie Łukaszenka uważany jest często za tyrana, który zatrzymał Białoruś w rozwoju, ale w jego kraju można spotkać się też z opiniami, że dzięki niemu obywatele Białorusi być może żyją skromnie, ale przynajmniej stabilnie - i że faktycznie ma dość duże poparcie. Zarzuty stawiane mu przez demokratyczną opozycję są jednak bardzo poważne - obejmują nawet zlecanie porwań, pobić i zabójstw przeciwników politycznych.
Łukaszenka zdaje sobie oczywiście sprawę z tego, że jest enfant terrible europejskiej polityki - szuka więc sojuszy z podobnymi sobie. W 2010 roku reelekcji gratulował mu publicznie Hugo Chavez z Wenezueli, Łukaszenko natomiast pojawił się trzy lata później na jego pogrzebie (wraz z kontrowersyjnym Mahmudem Ahmadineżadem, byłym już prezydentem Iranu).
Unia stosuje sankcje wobec 30 białoruskich przedsiębiorstw, od czerwca 2011 roku objęte embargiem unijnym są dostawy broni na Białoruś.
Kamil Kiermacz
Menu
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 5758 gości