Polskie owoce na cenzurowanym w Rosji
- Utworzono: poniedziałek, 26, sierpień 2013 14:22
Federalna Służba Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego Rosji (znana też jako Rossielchoznadzor) ma krytyczne uwagi co do jakości owoców i warzyw, jakie przywożone są do Rosji z Polski. Teoretycznie można powiedzieć, że Rossielchoznadzor przygląda się wszystkim krajom, z których importowana jest żywność, a w szczególności państwom UE, niektórzy jednak twierdzą, że Polska jest w ostatnim czasie traktowana z dodatkową troską.
"Rossijskaja Gazeta" podała, że według Federalnej Służby od początku roku wykryto w Rosji sześć tysięcy ton owoców i warzyw, które miały podwyższoną zawartość azotanów - przy czym aż cztery tysiące ton pochodziły w Polski. Należy jednak dodać, że Państwowa Inspekcja Ochrony Roślin i Nasiennictwa nie otrzymywała żadnych oficjalnych zgłoszeń z Rosji dotyczących polskich owoców i warzyw.
Kilka dni temu rosyjskie media podały, że Rossielchoznadzor zarządził ścisłe kontrolowanie wszystkich partii wieprzowiny importowanej z Polski. Ścisłe - to znaczy polegające na rozładowywaniu towaru, badaniu go i ponownym załadunku. Pretekstem jest fakt, że w jednej z partii polskiego mięsa wykryto nielegalny import szpiku z Hiszpanii. Miał być to szpik z zakładu, który od pewnego czasu nie ma prawa wprowadzać swoich towarów na rynek rosyjski.
Podejrzane hiszpańskie mięso znajdowało się (według Rossielchoznadzoru) się w polskim transporcie z firmy ZM Wierzejski, ta jednak kwestionuje zasadność oskarżeń stawianych przez Rosjan. Firma oświadczyła, że tylko cztery palety w transporcie pochodziły od niej, a poza tym to nie ona ładowała towar, sprawą zaś powinny zająć się ABW i służby weterynaryjne. Tym niemniej rosyjskie media twierdziły, że już wcześniej notowano rozmaite skandale z polskim mięsem - np. w roku 2007 w transportach z naszego kraju znajdowane miało być bawole mięso z Argentyny sprzedawane jako wołowina.
B. Garga
Menu
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 3449 gości