• WIG
  • WIG20
  • WIG30
  • mWIG40
  • WIG50
  • WIG250
WALUTY
WSKAŹNIKI MAKRO
SymbolWartość
Inflacja CPI16.6%
Bezrobocie5.0%
PKB1.4%
Stopa ref.5.75%
WIBOR3M5.86%
logo sponsora
GIEŁDY - ŚWIAT
INDEKSY - POLSKA
TOWARY

Reklama AEC

Branża obawia się wyższej akcyzy

whisky

Od dobrych kilku dni mówi się o tym, że w 2014 roku wzrośnie akcyza na alkohole spirytusowe. Mówi się nie bez powodu, albowiem takie właśnie są oficjalne deklaracje rządu, w szczególności zaś ministra finansów Jacka Rostowskiego.

Planowaną podwyżkę akcyzy (aż o 15 proc.) oficjalnie nazywa się "urealnieniem", co ma oznaczać dopasowanie jej wysokości do inflacji liczonej od roku 2009, tj. od poprzedniej podwyżki. Realna akcyza miałaby więc być taka, jak w roku 2009 - według ministra.

Czy brzmi to przekonująco? Cóż, można się spodziewać, że wyższy podatek i tak odbije się albo na kondycji przedsiębiorstw spirytusowych - albo na portfelach kupujących, a to poprzez podwyżkę końcowych cen. W obliczu kłopotów finansowych naturalne dla rządów jest podnoszenie podatków, ale równie naturalne powinno być branie pod uwagę tego, że powyżej pewnych poziomów albo duszą one określone branże, albo się ich - w miarę możliwości - nie płaci.

Między innymi na ten ostatni aspekt zwrócili uwagę przedstawiciele Polskiego Przemysłu Spirytusowego - związku skupiającego firmy produkujące mocne alkohole. Zaniepokojeni podwyżką wysłali nawet specjalny list do premiera Tuska, w którym piszą m.in.: "Rozumiejąc potrzebę zwiększenia dochodów do budżetu państwa wierzymy, że istnieją inne, bardziej zrównoważone metody uzyskania wyższych wpływów z akcyzy od napojów alkoholowych, nienarażające na nadmierne ryzyko budżetu państwa, zdrowia obywateli oraz przedsiębiorców".

Jednym z argumentów jest ten, iż podwyżka akcyzy wcale nie spowoduje wzrostu wpływów do budżetu państwa - choćby ze względu na rozrost szarej strefy. Chodzi tu przede wszystkim o "odkażany alkohol przemysłowy dystrybuowany przez przestępców, dostępny w nielegalnych punktach sprzedaży na terenie całego kraju". Prócz tego może dojść też do ograniczenia konsumpcji. Przedsiębiorcy jako przykład kraju, któremu podwyżka akcyzy nic dobrego nie dała, podają Litwę - gdzie w latach 2009 - 2010 wpływy z tego podatku były o 30 proc. niższe niż w 2008, mimo podwyżki o 30 proc.

Z listu dowiadujemy się jednak też, że wyroby spirytusowe i tak są już teraz najbardziej opodatkowanymi alkoholami w Polsce, a do tego "branża spirytusowa ma obecnie najniższą rentowność w całej branży spożywczej". Co więcej, w latach 2008 - 2011 zbankrutowało osiem Polmosów, zaś rok 2011 branża ogółem zamknęła ze stratą 326 mln zł, zaś w roku ubiegłym 1/4 firm nie wypracowała zysku.

Obecnie akcyza to w mocnych alkoholach mniej więcej połowa ceny - a w innych kategoriach (piwo, wino) od 5 do 15 proc. Po podwyżce nasze wódki nie byłyby też tak bardzo konkurencyjne wobec tych z innych państw, np. Niemiec.

Przedsiębiorcy liczą na "otwartą debatę", w której będą mogli przedstawić swoje argumenty. Alternatywnym rozwiązaniem jest według nich rozłożenie podwyżki w czasie lub podwyżka w mniejszej skali - ale dotycząca wszystkich alkoholi.

Kontakt z redakcją

 

 

 

Nasze Portale

         
 

 

   Multum Ofert znanywet.pl
  • Wzrosty
  • Debiuty
  • Spadki
  • Obroty
Walor Cena Zmiana



 

 

 

 

 

 

 

Walor Cena Zmiana



Walor Cena Zmiana Obroty (*)
(*) wartości w tys. zł.


Popularne artykuły

Nasza witryna używa plików cookies

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników.

Zobacz naszą politykę prywatności

Zobacz dyrektywę parlamentu europejskiego

Zezwoliłeś na zapisywanie plików cookies na tym komputerze