Bernanke nie daje za wygraną - szok na wykresach
- Utworzono: czwartek, 19, wrzesień 2013 07:49
Wczoraj Rezerwa Federalna (czyli amerykański bank centralny) potężnie zaskoczyła rynki, co odbiło się np. w bardzo dużych i gwałtownych zmianach na wykresach kursów par walutowych - i to nie tylko tych bezpośrednio związanych z dolarem.
Oto bowiem, wbrew oczekiwaniom większości analityków, FOMC (Federalny Komitet Otwartego Rynku, odpowiednik polskiej Rady Polityki Pieniężnej) postanowił utrzymać dotychczasową skalę programu QE3. Oznacza to skup aktywów z rynku na kwotę 85 mld USD miesięcznie. QE (Quantitaive Easing, tj. luzowanie ilościowe) często określa się jako "druk pieniądza". Nie jest to do końca ścisłe - i to nie tylko dlatego, że w ruch nie idą fizycznie istniejące maszyny drukarskie, produkujące banknoty. Tym niemniej zwiększają się rezerwy banków, od których Fed kupuje obligacje. Założenie jest takie, że w ten sposób bank centralny "pobudzi" gospodarkę, w szczególności zaś akcję kredytową.
Ocena QE zależy tak naprawdę od tego, jaki paradygmat przyjmiemy, tzn. z jakiej szkoły myślenia o gospodarce będziemy wychodzić. Obrońcy QE twierdzą, że operacja ta wcale nie ma skutków inflacyjnych, przeciwnicy - wręcz przeciwnie, uważają, że sam termin "luzowania ilościowego" to tylko sztuczka słowna maskująca banalne tworzenie pieniędzy "z powietrza", bez pokrycia.
Tak czy inaczej, na wszelkie niespodziewane decyzje w sprawie QE zawsze żywiołowo reagują rynki. Ben Bernanke, szef Fed, ogłosił wczoraj, że tempo ożywienia gospodarczego spowolniło, poprawa na rynku pracy jest nierówna, zaś kryterium zakończenia QE3 to w dalszym ciągu wyraźna poprawa na rynku pracy, tj. spadek stopy bezrobocia. Na razie skutki trzech rund QE nie wydają się być wspaniałe, ale najwidoczniej szefostwo Fed jest przekonane, że to dlatego, iż dawka lekarstwa była zbyt mała.
Na razie skup zostanie utrzymany na dotychczasowym poziomie, choć oczywiście Bernanke "nie wyklucza" jego ograniczenia i wygaszenia. W każdym razie wczoraj wieczorem na EUR/USD widać było nagły skok z okolic 1,3360 do 1,35 (dziś rano mamy 1,3530). Ruch ten odbił się na parach złotowych: wykres EUR/PLN osunął się z 4,2250 do 4,1660, a nawet poniżej 4,16 - zaś na USD/PLN obserwowaliśmy zejście z 3,16 do 3,08. Nawet na rynku forex, z natury zmiennym i nerwowym, takie zmiany są rzadko spotykane.
Kamil Kiermacz
Menu
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 5759 gości