"Nieczynne, bo zamknięte" - shutdown w Ameryce
- Utworzono: wtorek, 01, październik 2013 08:28
W Stanach Zjednoczonych rozpoczął się proces tzw. government shutdown, czyli czasowego wygaszania tych obszarów działalności rządu federalnego i jego agend, które nie są absolutnie niezbędne.
To skutek tego, że Demokraci i Republikanie nie doszli wczoraj do porozumienia w sprawie budżetu. Ci pierwsi kontrolują Senat, ci drudzy - Izbę Reprezentantów. Pomiędzy dwiema izbami Kongresu trwało zatem odbijanie piłeczki, przy czym żadna ze stron nie chciała ustąpić. Republikanie domagali się, by przynajmniej o rok ograniczyć wejście w życie tzw. Obamacare, czyli programu, w wyniku którego ubezpieczenia zdrowotne w USA staną się obowiązkowe. Tak naprawdę zresztą życzyliby sobie całkowitego anulowania tego projektu. Demokraci nie chcieli jednak zgodzić się nawet na odroczenie. Teraz około 800 tysięcy pracowników zatrudnionych w administracji federalnej trafi na przymusowe urlopy.
Oczywiście obie strony politycznego sporu wzajemnie obrzucają się winą za całą sytuację. Obama napisał na Twitterze: "Naprawdę to zrobili. Grupa Republikanów w Izbie właśnie przeforsowała government shutdown z powodu Obamacare, zamiast dopuścić do uchwalenia normalnego budżetu". Ściślej rzecz ujmując, budżet został odrzucony przez Senat - ale był to budżet z poprawkami Republikanów, wymierzonymi w Obamacare.
Ostatni raz do shutdownu doszło 17 lat temu, w czasach rządów Clintona. Narodowe Instytuty Zdrowia nie będą przyjmować nowych pacjentów, zamknięte zostaną państwowe muzea, ogrody zoologiczne i parki narodowe. Urząd Podatkowy (IRS) nie będzie prowadził kontroli i audytów ani udzielał wyjaśnień podatnikom. W NASA pozostaną tylko najważniejsi pracownicy. Około 17 października rząd USA osiągnie granicę dopuszczalnego zadłużenia (Obama życzyłby sobie oczywiście jej podniesienia). Teoretycznie, jeśli i w tej kwestii nie dojdzie do porozumienia, to USA staną się niewypłacalne - nie będzie można kreować nowych pieniędzy.
Jeśli chodzi o sam shutdown, to sytuacja nie jest (wbrew pozorom) całkowicie apokaliptyczna. Intrygujące jest to, że notowania eurodolara wcale nie poszły w dół - kwadrans po ósmej kurs tej pary wynosi 1,3540, choć teoretycznie niepokojące wydarzenia w USA powinny działać na rzecz umocnienia dolara, jako bezpiecznego aktywa.
Dodajmy, że skoro Republikanom nie udało się zablokować Obamacare, to dziś jego postanowienia wchodzą w życie. Oznacza to, że zaczną działać giełdy ubezpieczeń, z których Amerykanie będą musieli skorzystać - a po 1 stycznia egzekwowany będzie obowiązek posiadania polisy.
B. Garga
Menu
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 5782 gości