Dziesięć miliardów dolarów mniej

Federalny Komitet Otwartego Rynku podjął wczoraj wieczorem (naszego czasu) decyzję o ograniczeniu operacji QE3. Chodzi o operację, w myśl której Rezerwa Federalna co miesiąc skupowała obligacje opiewające na 85 mld dolarów.

W uproszczeniu można to postrzegać jako wpuszczanie pieniądza w rynek, co ma pobudzić gospodarkę i akcję kredytową. Skala tej operacji została jednak wczoraj zmniejszona o 10 mld dolarów. Teraz Fed będzie co miesiąc kupował obligacje zabezpieczone hipoteką (papiery te określa się jako MBS) o wartości 35 mld dolarów - oraz długoterminowe obligacje rządowe opiewające na 40 mld dolarów (poprzednio w obu przypadkach były to kwoty o 5 mld dolarów wyższe).

W gruncie rzeczy rynki nie spodziewały się takiej decyzji, choć ogólnie o ograniczeniu QE3 spekulowano już od wielu miesięcy. Wielu ekonomistów podejrzewało jednak, że do cięcia dojdzie dopiero w styczniu lub wczesną wiosną.

W USA zachowano stopy procentowe na dotychczasowym, ultra-niskim poziomie (0 - 0,25 proc.). Taki stan rzeczy ma trwać póki bezrobocie nie zejdzie poniżej 6,5 proc.

Ben Bernanke, będący jeszcze szefem Fedu (choć niedługo zastąpi go oficjalnie Janet Yellen), ogłosił, że zasadniczo przewiduje się kolejne cięcia QE3 o 10 mld dolarów miesięcznie, acz będzie to zależeć od konkretnych danych makroekonomicznych. Nie należy tego, według niego, postrzegać jako zacieśnienia polityki monetarnej. Tak czy inaczej, program ograniczenia skupu cieszy się aprobatą Janet Yellen, co też warto mieć na uwadze.

Wczoraj wieczorem na USD/PLN przez chwilę można było uchwycić nawet minima w okolicy 3,0245, a z drugiej strony także kurs 3,0485. Nad ranem notowania doszły już do 3,0560, obecnie schodzą nieco poniżej 3,05 - niemniej można sądzić, że w dłuższym terminie delikatnie będziemy szli w górę. Na EUR/USD nastąpiła wczoraj próba wybicia notowań ponad 1,38, ale ostatecznie wykres zszedł do 1,3650, obecnie mamy lekką korektę ku 1,3680.

Warto jeszcze dodać, że amerykański Senat przyjął wczoraj porozumienie budżetowe, które pozwoli uniknąć w styczniu następnego government shutdown, a więc paraliżu prac rządu. Porozumienie wsparło swymi głosami 64 senatorów, 36 było przeciw. W ubiegłym tygodniu kompromis przeszedł w Izbie Reprezentantów. Zakłada on m.in., że w ciągu 10 lat w różnych programach federalnych nastąpią cięcia na 85 mld dolarów. Obserwatorzy, nie tylko ci krytycznie nastawieni, podkreślają jednak, że zawarte porozumienie nie rozwiązuje problemu rosnącego długu publicznego USA.

Adam Witczak