Poniedziałek pod presją podaży

Rodzima GPW nie będzie miała w poniedziałek łatwego zadania. W piątek na Wall Street ponownie dominowały dość mocne spadki, które potwierdzają tylko, że ryzyko istotniejszej korekty na tamtejszym rynku jest coraz poważniejsze.

Dow Jones Industrial stracił 0,69 proc., a S&P500 osunął się o 1,15 proc. Zniżki za oceanem pociągnęły w dół także parkiety w Azji. Obecnie dominują tam spadki - Hang Seng spada 0,64 proc., SSE traci 0,97 proc., a koreański KOSPI osuwa się o 0,73 proc. Dodajmy, że na rynku zabraknie dziś graczy z Japonii, z uwagi na Dzień Sportu i Zdrowia. Taki scenariusz źle rokuje oczywiście także Giełdzie Papierów Wartościowych, gdzie będzie dziś trudno o odrobienie piątkowej zniżki.

Poniedziałkowe kalendarium jest w zasadzie puste, co niewątpliwie także utrudni graczom wyszukanie impulsów, które mogłyby posłużyć jako pewien pretekst do wzrostów. Dziś poznamy jeszcze ważne dane z Chin - konkretnie o bilansie handlu zagranicznego za wrzesień, a także o podaży pieniądza M2 i nowych kredytach.

Później na rynek napłyną jeszcze dane ze Słowacji (tamtejsza inflacja konsumencka), a także z Indii (także inflacja CPI), ale zdecydowanie nie są to kwestie, które będą miały dla szerokiego rynku jakiekolwiek znaczenie.

Wieczorem polskiego czasu, o 18:30, czeka nas jeszcze wystąpienie szefa Fed z Chicago, ale to również nie jest wydarzenie, które miałoby istotniejszy wpływ na inwestorów.

Jacek Jarosz