W USA spadki, niełatwe zadanie przed GPW

Poniedziałkowa sesja na amerykańskim rynku zakończyła się spadkami indeksów. Choć zniżki nie były zbyt duże, to nie jest to niewątpliwie najlepsza zapowiedź przed startem handlu w Europie. Pewnym światełkiem w tunelu jest to, że stosunkowo dobrze radzą sobie przy tym rynki azjatyckie, gdzie większość indeksów świeci na zielono. Hang Seng zyskuje 0,63 proc., Nikkei225 0,5 proc., a chiński SSE Comp. aż 1,95 proc.

Dzisiejsze kalendarium makroekonomiczne jest bardzo niewielkie. O godzinie 11:00 poznamy dane o inflacji producenckiej w Strefie Euro - rynek oczekuje jej spadku o 0,3 proc. m/m i o 1,3 proc. r/r. Później przyjdzie już czas na publikacje ze Stanów Zjednoczonych, ale nie będą to wyjątkowo istotne kwestie. Wśród nich wyróżnia się jedynie zaplanowane na 14:30 wystąpienie szefowej Fed Janet Yellen, co może mieć bardzo duży wpływ na rynek.

O godzinie 16:00 poznamy także wydatki na inwestycje budowlane w USA, a dopiero o 22:30 polskiego czasu dane o tygodniowej zmianie zapasów paliw wg API.

Jacek Jarosz