W piątek na GPW powrócą wzrosty?

Czwartkowa sesja na Wall Street zakończyła się zwyżkami indeksów, co pociągnęło w górę także rynki w Azji. Taki scenariusz jest oczywiście dość dobrą bazą do wykreowania podobnego scenariusza także na warszawskiej GPW, szczególnie po wczorajszej, dość przeciętnej sesji.

Nad ranem opublikowano kilka dość ciekawych publikacji z Japonii i Chin. W kontekście tej pierwszej chodzi o produkcję przemysłową za październik, która wypadła nieco lepiej od szacunków. Przed chwilą poznaliśmy także dane o produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej w Chinach, a więc dwa bardzo istotne odczyty odnośnie jednej z największej gospodarek świata. Sytuacja była mieszana - produkcja wzrosła nieco mniej niż oczekiwano, ale sprzedaż zaskoczyła już pozytywnie i była nawet wyższa niż miesiąc wcześniej.

Na kolejne istotniejsze dane graczom przyjdzie poczekać w zasadzie dopiero do godziny 11:00, kiedy to poznamy wyniki produkcji przemysłowej w Strefie Euro. Ta, zgodnie z oczekiwaniami, ma wzrosnąć o 0,2 proc. m/m i 0,6 proc. r/r. Wcześniej, konkretnie o godzinie 9:00 i 10:00, poznamy dane o inflacji konsumenckiej w Hiszpanii i we Włoszech, ale nie są to oczywiście kwestie, którą mogą mieć poważniejszy wpływ na szeroki rynek.

Godzina 14:00 to jedyna dziś informacja odnośnie polskiej gospodarki. Chodzi jednak o podaż pieniądza M3, więc zdecydowanie nie jest to kwestia, która może mieć jakikolwiek wpływ czy to na złotego, czy to na rynek akcji.

Rozkład danych w Stanach Zjednoczonych jest dość ubogi. O godzinie 14:30 na rynek napłyną dane o inflacji producenckiej w listopadzie. Z kolei o 15:55 opublikowany zostanie wstępny wynik Uniwersytetu Michigan za grudzień. Rynek prognozuje, że wyniesie on 89,5 pkt, co oznaczałoby jego wzrost o 0,7 pkt w porównaniu do stanu sprzed miesiąca.

Jacek Jarosz