Rajd silnego dolara nadal trwa
- Utworzono: sobota, 03, styczeń 2015 15:23
Wartość głównej pary walutowej - tym mianem określa się często parę EUR/USD - spada już w okolice 1,20. Innymi słowy, euro jest bardzo słabe w relacji do waluty amerykańskiej. Sytuacja ta wpisuje się w ogólny trend, rozpoczęty w czasie ostatnich wakacji.
Przypomnijmy, że jeszcze w maju 2014 roku wykres ocierał się o poziom 1,40, natomiast pod koniec lipca zszedł trwale poniżej linii 1,35. W początkach września przebita została bariera 1,30.
Co stoi za takim, a nie innym kierunkiem? Przynajmniej kilka czynników, w szczególności amerykańskich i europejskich. W USA jesienią ubiegłego roku zakończyła się legendarna operacja QE, czyli skup obligacji państwowych przez bank centralny (Rezerwę Federalną). Takie działanie potocznie utożsamia się z generowaniem nowego pieniądza. Wizja finału QE, która stawała się z biegiem czasu coraz bliższa (i w końcu się ziściła), zbijała od pewnego momentu notowania EUR/USD.
Co więcej, w Stanach musi w pewnym momencie dojść do podwyżki stóp procentowych - być może już w połowie rozpoczętego roku albo wcześniej. Sama świadomość tego faktu jest już czynnikiem zwiększającym siłę dolara.
Z drugiej strony, mamy Strefę Euro - gdzie z kolei zanosi się właśnie na wprowadzenie QE. Miałoby to pobudzić gospodarkę przez powiększenie akcji kredytowej, polepszenie losu eksporterów i podwyższenie inflacji, ostatnimi czasy bardzo niskiej (według oficjalnych miernikow). Za wprowadzeniem QE silnie optuje Mario Draghi, szef Europejskiego Banku Centralnego.
Od euro może też odstraszać wizja ponownej eskalacji kryzysu w Strefie Euro (zwłaszcza w Grecji) tudzież relatywnie słabych wyników gospodarczych tego obszaru. W sytuacji niepewności związanej z sytuacją w Rosji tudzież sankcji Europy wobec tego kraju, część graczy może uważać dolara za mniej ryzykowne aktywo, które warto mimo wszystko nabyć.
Główna para walutowa osunęła się już poniżej minimów z roku 2012. Powiedzmy zatem, że niewiele pozostało do osiągnięcia dołków z roku 2010, przebiegających trochę poniżej poziomu 1,19. Niski eurodolar zasadniczo osłabia złotówkę - zwłaszcza w relacji do dolara (USD/PLN ocierał się nie tak dawno o 3,61, teraz mamy 3,57). Ostatecznie jednak PLN jest słaby także w relacji do euro, nawet jeśli jesienią działo się tak, że nagłe spadki eurodolara skutkowały aprecjacją złotego do wspólnej waluty. Finalnie jednak EUR/PLN poszedł mocno do góry - i nawet po korekcie wciąż jest w okolicach 4,26 - 4,30.
J. Sobal
Menu
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 5430 gości