Nie ma porozumienia w USA
- Utworzono: poniedziałek, 31, grudzień 2012 08:09
W Stanach Zjednoczonych politycy republikańscy i demokratyczni wciąż nie doszli do porozumienia w sprawie tzw. klifu fiskalnego. Klif oznacza cięcie wydatków budżetowych przy jednoczesnej podwyżce podatków, która wynika z wygaśnięcia ulg podatkowych, jakimi objętych jest wielu Amerykanów. Harry Ried, lider Demokratów w Senacie, powiedział, że wciąż liczy na wypracowanie kompromisu, choć różnice zdań pomiędzy obiema partiami są spore. Demokraci żądają, by podwyżka podatków objęła jedynie najbogatszych. Projekt przedstawiony przez Johna Boehnera (spikera Izby Reprezentantów) i odrzucony na początku grudnia przez Biały Dom zakładał m.in. zmniejszenie kosztów opieki zdrowotnej o 600 mld dolarów w ciągu 10 lat. Obama zakładał tu jedynie kwotę 350 mld dolarów, ale Republikanie są przeciwnikami jego wizji państwowego systemu opieki zdrowotnej.
W Stanach Zjednoczonych Demokraci (a więc także Obama) tradycyjnie uchodzą za lewą stronę spektrum politycznego, skłonną do stosowania polityki państwa opiekuńczego i podwyższania podatków, podczas gdy Republikanie pełnią rolę frakcji konserwatywnej, akcentującej (przynajmniej oficjalnie) siłę wolnego rynku i konieczność ograniczania biurokracji tudzież prerogatyw rządu federalnego. Warto jednak pamiętać, że różnice pomiędzy obiema partiami często się zacierają. Co więcej, w praktyce również za rządów Republikanów można było obserwować czy to wzrost wydatków państwa, czy np. zadłużenia (choćby za czasów Reagana). Skrzydłem wolnorynkowym i najbardziej wrogim Obamie są (wśród Republikanów) przedstawiciele ruchu Tea Party. Domagają się oni cofnięcia przepisów o wprowadzeniu przymusowego ubezpieczenia zdrowotnego, chcą konstytucyjnego zakazu deficytu budżetowego i obniżki podatków, bardzo mocno różnią się też od Demokratów swoim konserwatywnym światopoglądem.
W ogólności republikański plan przewidywał, że w w ciągu dekady dochody budżetu wzrosną o 800 mld dolarów, gdy tymczasem Obama chciałby aż 1,6 bln dolarów. Pierwszy czarnoskóry prezydent domaga się m.in. likwidacji ulg podatkowych dla osób posiadających dochody wyższe od dwóch najwyższych progów podatkowych, nie chce natomiast znacząco ograniczać programów Medicare i Social Security. Dla Republikanów, zwłaszcza dla tych najbardziej liberalnych gospodarczo (jak np. kongresmen Ron Paul), te programy to dowód konstruowania przez Obamę systemu socjalistycznego w USA. Dla Demokratów to raczej przejaw wrażliwości społecznej i wyrównywania szans.
J. Sobal
Menu
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 2181 gości