Uziemione Dreamlinery

Jeszcze niedawno amerykańskie samoloty typu Dreamliner, dostarczane przez potężny koncern Boeing, miały być chlubą floty polskiego LOT-u. Mało tego, głośno było o nich na całym świecie. Szybko jednak okazało się, że w maszynach jest sporo usterek, czego skutkiem było odwoływanie lub przerywanie lotów. Stany Zjednoczone, Japonia, Indie i Chile uziemiły nawet wszystkie swoje Dreamlinery, a to oznacza, że uziemiono ponad połowę z wszystkich 50 samolotów tego typu. Wczoraj zauważono dym w kabinie pilotów jednego z Dreamlinerów, należącego do japońskiego przewoźnika ANA. Doprowadziło to do awaryjnego lądowania maszyny w miejscowości Takamatsu. Przyrządy wskazywały na to, że doszło do uszkodzenia jednego z akumulatorów.

Główne awarie japońskich Dreamlinerów dotyczyły systemu baterii, a także m.in. wycieku oleju czy uszkodzenia przedniej szyby. Na pokładzie innego japońskiego samolotu tego typu doszło z kolei niedawno do pożaru, gdy przebywał on na lotnisku w Bostonie. Polskie linie LOT odwołały z kolei podróż powrotną Dreamlinera, który wczoraj z Warszawy przyleciał do Chicago. Było to odwołanie profilaktyczne, "na wszelki wypadek", a to w związku z licznymi uszkodzeniami innych maszyn tego rodzaju.

16 grudnia lot polskiego Dreamlinera do Niemiec został anulowany ponieważ - według nieoficjalnych informacji, które obiegły media - pojawiły się kłopoty techniczne z elektroniką samolotu. Z tego powodu pasażerowie wyruszyli w podróż z dwugodzinnym opóźnieniem - i to na pokładzie starszego samolotu typu boeing 737. Wcześniej na trasie Warszawa - Praga samolot musiał lecieć na niskim pułapie, a to z powodu problemów ze szczelnością drzwi.

Samolot typu Dreamliner pierwszy raz oblatywany był w grudniu 2009. Może pomieścić (zależnie od wersji, a produkowany jest w trzech odmianach) od 210 do 330 pasażerów. Kadłub zbudowany jest z tzw. materiałów kompozytowych, tj. materiałów złożonych z dwóch lub więcej składników (warstw), z których każda odpowiedzialna jest za określone właściwości produktu.

J. Sobal