Brytyjski premier zaostrza ton
- Utworzono: czwartek, 24, styczeń 2013 15:56
David Cameron, premier Wielkiej Brytanii, podczas Światowego Forum Ekonomicznego w Davos nader sceptycznie wyrażał się o perspektywie scentralizowanej unii politycznej w Europie, bazującej na strukturach Unii Europejskiej. Stwierdził, że Wielka Brytania nie będzie uczestniczyć w żadnym projekcie, który negowałby różne tradycje, przyzwyczajenia, doświadczenia historyczne i potrzebę samodzielności poszczególnych państw. Owszem, jego kraj może się angażować w przedsięwzięcia ekologiczne czy walkę z terroryzmem, ale unia polityczne to nie jest coś, co interesowałoby jego (Camerona) czy brytyjskie społeczeństwo.
Europa - według premiera Wielkiej Brytanii - traci swój potencjał i konkurencyjność, zaś jego ambicją nie jest wykluczanie się z Europy jako takiej, ale raczej działanie na rzecz otwartej Europy suwerennych państw. Cameron, o czym mówił już wcześniej, uważa, że Unia to nie cel sam w sobie, ale jedynie środek do umocnienia gospodarki i demokracji w Wielkiej Brytanii.
Wczoraj polityk ten wprost powiedział, że po wygraniu wyborów w roku 2015 przez torysów (na co oczywiście liczy) pozwoli Brytyjczykom zdecydować, czy chcą być dalej w UE. Ewentualne referendum miałoby się odbyć w roku 2017. Cameron musi radykalizować swoje stanowisko, by nadążyć za nastrojami eurosceptycznymi na Wyspach oraz prawicową konkurencją w postaci Partii Niepodległości Zjednoczonego Królestwa Nigela Farage'a. Partia ta wznosi hasła wymierzone w UE, biurokrację czy fiskalizm, stąd i Cameron powiedział w Davos, że rozwój Europy wymaga obniżenia podatków i redukcji zadłużenia krajów, a także - że Wielka Brytania prawdopodobnie nigdy nie przystąpi do Strefy Euro.
Adam Witczak
Menu
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 2401 gości