Wychodzą z hukiem?
- Utworzono: piątek, 24, czerwiec 2016 08:14
Wszystko wskazuje na to, że w referendum na Wyspach zwyciężyła frakcja optująca za wystąpieniem Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej.
Efektem tego jest swoisty krach na rynkach finansowych - następuje ucieczka od aktywów uważanych za ryzykowne, w szczególności osłabia się gwałtownie polski złoty. Na USD/PLN mamy ok. 4,10, na EUR/PLN ok. 4,50, na CHF/PLN ok. 4,19.
Trzeba jednak przyznać, że ostatnia noc była dobrą okazją dla spekulantów - wystarczyło tylko kupować dolary w pobliżu 3,80 zł, bo i takie kursy można było uchwycić.
Giełdy w Azji są na minusie, Nikkei spada o ponad 8 proc., Shanghai Composite o 0,81 proc., Hang Seng o 4,6 proc. Tanieje ropa - WTI jest po 47,5 USD za baryłkę, spada o 5,3 proc.
Eurodolar zszedł w okolice 1,10. Przebita została gwałtownym ruchem linia trendu wzrostowego biegnąca od początku grudnia.
Politycy krajowi i zagraniczni (zwłaszcza ci głównonurtowi i zarazem spoza Wielkiej Brytanii) komentują zwycięstwo euro-sceptyków w sposób negatywny. Według ministra spraw zagranicznych Polski - Waszczykowskiego - Brexit to "niedobra wiadomość dla Europy". Szef analogicznego resortu w Niemczech - Frank-Walter Steinmeier - powiedział z kolei, że to "smutny dzień dla Europy i Wielkiej Brytanii".
Tryumfować mogą przeciwnicy UE - przynajmniej ci, którzy liczą na to, że Brexit na tyle wstrząśnie unijną strukturą, iż zacznie się ona powoli rozpadać czy przynajmniej rozluźniać. Są jednak i tacy, którzy sądzą, że teraz wzrośnie rola Niemiec jako zwornika okrojonej Unii. Jeszcze inni z tego właśnie się cieszą, uważając Wielką Brytanię za czynnik dotychczas negatywnie działający na Unię.
Rynki finansowe są w szoku, choć oczywiście ten, kto zarobił na spekulacji, nie może narzekać. Zawirowania rynkowe potrwają przynajmniej kilka dni, aczkolwiek trzeba sobie powiedzieć, że tak naprawdę obie strony - i Wielka Brytania i Unia - mają zbyt wiele do stracenia, by w znaczący sposób rezygnować z obopólnej współpracy. Bruksela ma jednak teraz ciężką pigułkę do przełknięcia.
Jak można się było spodziewać, pro-unijne stanowisko zajęli np. Szkoci. Paradoksalnie jednak, z ich perspektywy wyjście całego państwa z Unii też nie musi być tragedią - o ile tylko Szkocji uda się na fali tego ruchu wybić na niepodległość i ponownie wstąpić do UE. To jednak oznaczałoby koniec Wielkiej Brytanii w dotychczasowej postaci. Oczywiście mówimy tu o procesach rozłożonych przynajmniej na kilka lat. Sama procedura realizacji Brexitu zabierze przynajmniej dwa lata.
B. Garga
Menu
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 3144 gości