Gospodarka wysp Pacyfiku
- Utworzono: poniedziałek, 03, kwiecień 2017 18:56
Ocean Spokojny to wielka powierzchnia wody usiana licznymi wysepkami, których łączna powierzchnia jest jednak bardzo mała - w każdym razie w porównaniu z kontynentami.
Już dawno ludzie z fantazją sugerowali, że archipelagi i samotne wyspy Pacyfiku to pozostałość jakiegoś zaginionego, zatopionego lądu. Nazywano go Mu lub Lemurią, choć tę drugą lokowano również na Oceanie Indyjskim.
Wizje to kuszące, ale chyba niezbyt sensowne - przynajmniej jeśli wierzyć geologom. Nie to jednak będzie nas zajmować, a raczej gospodarka Oceanii.
Samo to, jak ową Oceanię zdefiniujemy, jest do pewnego stopnia umowne. Zasadniczo pominiemy w naszych rozważaniach bodaj największe i najważniejsze ekonomiczne państwo, tj. Nowe Zelandię. Na wszelki wypadek zaznaczmy też, że nie interesuje nas Australia.
Pozostają nam trzy regiony: Melanezja, Mikronezja i Polinezja. Obszar ów, wliczając morze, zajmuje ok. 30 proc. powierzchni globu, mianowicie 29 mln km2. Ale z tego tylko 2 proc. (554 tys. km2) przypada na terytorium lądowe.
Państwa zaliczane do Melanezji (południowo-zachodnia część Oceanii) to Fidżi, Papua-Nowa Gwinea, Wyspy Salomona, Vanuatu, a po części także Indonezja. Do tego dochodzi francuska Nowa Kaledonia. Melanezja zajmuje blisko 98 proc. powierzchni lądowej Południowego Pacyfiku (bez Nowej Zelandii, przypominamy). Papua-Nowa Gwinea ma 7,5 mln mieszkańców, a jeszcze w roku 2000 było ich tylko 5,2 mln. Pozostałe państwa Melanezji (ale bez Indonezji) mają łącznie mniej niż 300 tys. mieszkańców.
Mikronezja jest położona na północ od Melanezji. Państwa to: Federacja Mikronezji, Kiribati (w każdym razie zachodnia część tego organizmu), Nauru, Palau i Wyspy Marshalla. Są też dwie posiadłości amerykańskie, mianowicie Guam i Mariany Północne.
Polinezja to ogromny obszar we wschodniej części interesującego nas regionu. Państwa, które tu funkcjonują, to: Kiribati, Samoa Zachodnie, Tonga i Tuvalu. Prócz tego mamy jeszcze Hawaje i Samoa Amerykańskie (czyli tereny USA), Pitcairn (to posiadłość brytyjska), Polinezję Francuską oraz należące do Nowej Zelandii Niue, Tokelau i Wyspy Cooka.
W Polinezji i Mikronezji mieszka w sumie tylko 16 proc. mieszkańców interesującego nas regionu, ale i tak to właśnie w tych obszarach gęstość zaludnienia jest największa (odpowiednio 8,6 tys. km2 i 3,1 tys. km2). Naturalnie wynika to z niewielkiej powierzchni lądowej.
Gospodarka Południowego Pacyfiku opiera się w zasadzie na trzech filarach. Pierwszy to turystyka, która np. na Palau czy Wyspach Cooka generuje niemal połowę PKB. Drugi to rolnictwo, rybołóstwo i sprzedaż licencji na połowy ryb. To ostatnie źródło daje 40 proc. PKB Kiribati czy Tuvalu.
Filar trzeci, choć bardzo ważny, jest jednak mało prestiżowy. Chodzi o pomoc z zewnątrz, pomoc międzynarodową. Jej źródłami są zwykle Australia, USA czy Nowa Zelandia. Pomoc ta stanowi aż 80 proc. PKB Niue czy np. 34 proc. PKB Kiribati.
Podobnie jak w wielu ubogich czy słabo rozwiniętych krajach, ważną kwestią są przekazy pieniężne od imigrantów dla ich rodzin, które pozostały w kraju ojczystym. Otóż przekazy te w ostatnich czasach generowały nawet 40 proc. PKB państwa Tonga czy 24 proc. PKB Samoa Zachodniego.
Coraz silniej zaznacza się obecność Chin w regionie. Naturalnie największymi partnerami Państwa Środka są Australia i Nowa Zelandia, a nie wyspiarskie mikropaństwa - ale również one są brane pod uwagę. Ba, takie kraje jak Wyspy Salomona czy Samoa są silnie związane handlowo z Pekinem. Na przykład na Wyspach Salomona 52,4 proc. całego eksportu za rok 2011 przypadło na kierunek chiński, zaś na Vanuatu 26,8 proc. Chińskie przedsiębiorstwa zainteresowane są głównie surowcami naturalnymi. Można je znaleźć na niektórych wyspach, np. na Nauru to fosforyty, na Nowej Kaledonii nikiel, na Vanuatu kobalt.
Jeśli chodzi o eksport rolniczy, to państwa Oceanii sprzedają m.in. kakao, banany, bataty czy kokosy (orzechy, olej kokosowy i koprę, tj. wysuszony miąższ).
K. Klecha-Tylec w swoim opracowaniu z roku 2015 (por. bibliografia) koncentruje się na jednym, konkretnym przykładzie gospodarki pacyficznej. Nie jest on bynajmniej całkowicie reprezentatywny, bo wyspy różnią się od siebie (np. nie wszystkie rozwinęły już dobrą infrastrukturę turystyczną), ale jest ciekawy. To Tuvalu - polinezyjskie państwo ulokowane na archipelagu, którego powierzchnia lądowa to raptem 26 km2. Mieszka tam 11,3 tys. mieszkańców. Tereny są wybitnie nizinne, poniżej 5 metrów nad poziomem morza. Płaci się tu dolarami australijskimi (AUD).
Kraj jest słabo rozwinięty, a nawet należy do grupy, którą ONZ określa jako LDC (Least Developed Countries). Przemysł gra na Tuvalu niewielką i w gruncie rzeczy coraz mniejszą rolę (9,3 proc. PKB). Sektor usług daje 68,6 proc. dochodu narodowego, zaś 22,1 proc. przypada na rolnictwo, leśnictwo i rybołóstwo. 2/3 powierzchni lądowej wykorzystuje się rolniczo, ale państwo i tak jest importerem netto żywności, oczywiście importuje także paliwa czy towary przemysłowe. Głównym źródłem importu (80,4 proc. całej puli w roku 2012) jest Azja.
Co eksportuje Tuvalu? Głównie koprę. Poza tym także ryby, znaczki pocztowe i monety. Eksport ten w ponad 93 proc. trafia do Azji.
Dość ciekawym źródłem dochodów jest sprzedaż praw do używania domeny internetowej Tuvalu, tj. domeny .tv. W grudniu 2001 prawo to wykupiła spółka VeriSign Inc. za 45 mln USD - płatne w postaci 9 mln USD gotówką i następnie po pół miliona co kwartał przez 15 lat.
W roku 1987 utworzono Fundusz Powierniczy Tuvalu, zasilony kapitałowo przez Wielką Brytanię, Nową Zelandię, Australię i kilka innych krajów. Założenie było takie, że zyski będą wspierać rozwój gospodarczy państwa i finansować deficyt budżetowy. W latach 1988 - 2005 średnia roczna stopa zwrotu wynosiła 6,3 proc., niedługo potem zaczął się kryzys, co pogorszyło notowania Funduszu.
Tuvalu należy do rozmaitych organizacji gospodarczych, łączących mikro-państwa Oceanii. Takie organizacje to np. Forum Wysp Pacyfiku (PIF, Pacific Islands Forum) czy Sojusz Małych Państw Wyspiarskich (AOSIS, Alliance of Small Island States).
Zjawiskiem problematycznym jest wysokie bezrobocie, zwłaszcza wśród ludzi młodych (do 24. roku życia, w 2011 aż 31,2 proc. z nich nie miało zajęcia). Co ciekawe, tylko 1/4 PKB generuje sektor prywatny, resztę - publiczny.
Wróćmy jeszcze do ogólnego obrazu Oceanii. Otóż PKB per capita jest w większości krajów niskie. W roku 2016 dobrze pod tym względem zaprezentowało się Palau (15,3 tys. USD), ale już np. na Tuvalu było tylko 3,57 tys. USD, zaś na Kiribati raptem 1,82 tys. USD. Tym samym Tuvalu zajęło 146. miejsce na świecie, Kiribati zaś 171. (a Palau 83.). Dla porównania, PKB per capita w Australii wyniósł 48,8 tys. USD (miejsce 18. globalnie). Co do Palau, to warto wspomnieć, że kraj ten utrzymuje silne relacje z Japonią i Tajwanem (acz formalnie jest państwem stowarzyszonym Z USA).
Kraje pacyficzne kuszą pięknymi widokami, a życie tam zdaje się być beztroskie, ale oczywiście fakty są bardziej złożone. Na całe szczęście jest tam ciepło, a roślinność bujnie kwitnie, niemniej względnie wysoki poziom życia jest w dużej mierze efektem pomocy z zewnątrz. Niektóre z państw silnie rozwijają turystykę, ale są i takie wyspy, na których sektor ten jest słabo rozwinięty (pomimo dogodnych, zdawałoby się, warunków). Naturalną przeszkodą dla rozwoju jest również to, że wiele wysp jest bardzo małych i mają niewielu mieszkańców (nawet jeśli gęstość zaludnienia przyjmuje wysokie wartości).
Adam Witczak
(fot. Wikipedia / public domain, wyspa Saipan)
BIBLIOGRAFIA:
W. Juswanto, Z. Ali, Economic Growth and Sustainable Development in the Pacific Island Countries, ADBIinstitute, Policy Brief, no. 2016-6 (December)
K. Klecha-Tylec, Wyzwania rozwojowe mikropaństw Południowego Pacyfiku na przykładzie Tuvalu, w: Problemy rozwojowe i powiązania gospodarcze w wymiarze międzynarodowym, Wydawnictwo Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach 2015.
Pacific Island Countries: In Search of a Trade Strategy, praca zbiorowa, IMP Working Paper, WP/14/158, 2014.
-
Popularne
-
Ostatnio dodane
Menu
O Finweb
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 2353 gości