O pieniądzu (cz. III - bank centralny i rezygnacja ze złota)
- Utworzono: poniedziałek, 22, październik 2012 14:59
Już w XIX wieku w Stanach Zjednoczonych kilkakrotnie zdarzało się, że rząd zezwalał bankom na odmowę spłaty swoich zobowiązań (przy jednoczesnej zgodzie na to, by banki domagały się pieniędzy od swoich dłużników).
Tak było w latach 1812, 1819, 1837 czy 1857. Wymyślono jednak sprawniejszą formę ochrony banków i regulowania ich uprzywilejowanego statusu – a mianowicie bank centralny.
Banki centralne w istocie zależne są od rządu, nawet jeśli formalnie są prywatne. Wikipedia nieco paradoksalnie określa amerykański System Rezerwy Federalnej jako "prywatny bank, zarządzany przez organy władzy federalnej". Nadzór nad nimi sprawują urzędnicy (np. w przypadku Fed jest to Rada Gubernatorów, której przewodniczącego mianuje prezydent USA, zatwierdza zaś Senat), a poza tym tylko bank centralny może emitować banknoty (ma na to monopol). O banku centralnym mówi się często, że jest „bankiem banków” – w istocie tak jest, np. w USA zobowiązano wszystkie banki, by otworzyły rachunki w Bankach Rezerwy Federalnej. W Stanach – nie będziemy tu wchodzić w szczegóły tego procesu – bank centralny zaczął przejmować złoto obywateli, wydają im swoje kwity. Od roku 1917 rezerwami banków komercyjnych mogą być w USA tylko depozyty złożone w Fed. Ustalono, że bank centralny będzie gwarantować wypłatę środków w razie „runu” na bank komercyjny (będzie „pożyczkodawcą ostatniej szansy”). Co ciekawe jednak, jak zauważa Rothbard, sam bank centralny i tak zachowuje tylko częściową rezerwę dla swoich zobowiązań. Dlatego „założenie banku centralnego wielokrotnie zwiększa potencjał inflacyjny państwa”. Zresztą niedawno nawet - przy okazji Amber Gold - w mediach mówiło się o tym, że np. polski Bankowy Fundusz Gwarancyjny tak naprawdę również nie gwarantuje każdemu wypłaty jego środków.
Bank centralny może kupować emitowane przez państwo papiery wartościowe. Innymi słowy, rząd może zwiększyć podaż pieniądza dzięki temu, że wyemituje obligacje, które bank później skupi. Może także manipulować stopą rezerw obowiązkowych - jeśli ją zmniejszy, wówczas zwiększy inflację.
W epoce banków centralnych nieprzypadkowo nastąpiło także odstąpienie od standardu złota. Działo się to stopniowo – najpierw wprowadzono to, co Rothbard określa jako „walutę sztabowo-złotową”. A zatem nie można było wymienić banknotów na złote monety, a jedynie – dużą ilość banknotów (duże kwoty) – na sztaby złota. To znacznie ograniczało ilość osób, które w ogóle mogły zażądać wymiany. Kolejnym krokiem była całkowita likwidacja wymienialności na złoto. W tym momencie wkroczyliśmy w epokę pieniądza fiducjarnego. Wciąż jednak ludzie posiadali złoto, a więc coś o faktycznej wartości. Zmniejszało to siłę nabywczą pieniądza fiducjarnego i zaufanie do niego (Rothbard podaje przykłady historycznych sytuacji, w których Amerykanie woleli złoto od pustych papierów). Wówczas rząd po prostu skonfiskował większość posiadanego przez obywateli złota. 5 kwietnia 1933 roku prezydent Franklin Delano Roosevelt podpisał Executive Order 6102 (dekret prezydencki), który wprowadzał „zakaz gromadzenia złota bulionowego, złotych monet oraz certyfikatów na złoto w kontynentalnej części Stanów Zjednoczonych”.
-
Popularne
-
Ostatnio dodane
Menu
O Finweb
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 2307 gości