Dzieła zebrane Heydla
- Utworzono: środa, 02, styczeń 2013 09:06
„Cudze chwalicie, swego nie znacie” – to stare przysłowie zaskakująco często okazuje się aktualne. Tyczy się to także sfery ekonomii (rozumianej jako dyscyplina naukowa). Oto bowiem rzadko kiedy w dyskusjach przywołujemy polskich tytanów myśli ekonomicznej, a może nawet sądzimy, że nigdy takich nie było.
Zwolennicy interwencjonizmu i „luzowania polityki pieniężnej” przywołują Keynesa, Galbraitha, Krugmana czy Samuelsona, liberałowie ze szkoły chicagowskiej z upodobaniem powołują się na Miltona Friedmana, „austriacy” szermują nazwiskami Misesa, Rothbarda, Mengera czy Hayeka. Wszystko to autorzy zagraniczni, bardzo często z krajów anglosaskich. Trudno natomiast podać nam nazwiska rodzimych teoretyków. Owszem, ktoś mógłby przypomnieć Oskara Lange, ekonomistę socjalistycznego i zresztą lansowanego w czasach PRL. Faktem jest jednak, że ów klasyczny socjalizm niekoniecznie musi nam dziś imponować. Ktoś inny wskazałby na Leszka Balcerowicza, on jednak kojarzony jest przede wszystkim jako praktyk – do tego praktyk kontrowersyjny, budzący skrajnie odmienne odczucia wśród rozmaitych środowisk politycznych i grup społecznych.
Należy się więc cieszyć, że przypomniano właśnie prace wybitnego polskiego ekonomisty – Adama Heydla, żyjącego w latach 1893-1941. Postać to zasłużona dla myśli ekonomicznej, ale raczej zapomniana współcześnie. Niesłusznie, ponieważ jego koncepcje dorównują myśli wybitnych przedstawicieli szkoły austriackiej, a poza tym są znacznie bardziej zakorzenione w polskich realiach. Na gruncie politycznym Heydel krytykował w latach 30-tych władze sanacyjne, zarzucając im etatyzm, biurokratyzację, marnowanie pieniędzy podatnika, opóźnianie rozwoju polskiej gospodarki i krępowanie przedsiębiorczości. Był bowiem nasz autor liberałem – liberałem klasycznym, rzecznikiem wolności gospodarczej, przeciwnikiem protekcjonizmu, polityki pro-inflacyjnej, entuzjastą rynkowej wymiany i konkurencji. Piętnował ekonomiczne absurdy, nieuprawnione rozumowania, mity i zabobony, a także – w ślad za Bastiatem i niejako równolegle z Amerykaninem Hazzlittem – krytykował koncentrowanie się jedynie na tym, co widać, bez myślenia o tych skutkach decyzji gospodarczych, które nie są wprost widoczne. Pisał przy tym w żywy, zrozumiały sposób, często odwołując się do przykładów z bieżącej sytuacji gospodarczej.
Potrafił Heydel wychodzić naprzeciw modnym tendencjom, nie bojąc się oskarżeń o defetyzm i brak patriotyzmu. Krytykując protekcjonizm i sterowanie gospodarką przy pomocy systemu celnego, pisał: „Nie jestem przeciwnikiem uprzemysłowienia Polski. Jestem natomiast zdecydowanym przeciwnikiem sztucznego uprzemysławiania Polski, bo prowadzi ono do zubożenia społeczeństwa”. Zalecał patrzeć na gospodarkę jako na pewną całość, w tym sensie, że: „Żaden przemysłowiec zatem nie może być zainteresowany w ochronie celnej przemysłu jako całości. Oclenie wyłącznie produktów jego gałęzi mogłoby mu (na krótszą metę) przynosić korzyści, ale jasne jest, że rezultatem żądania podwyższenia czy utrzymania ochrony celnej gałęzi A będą żądania utrzymania ochrony gałęzi B, C, D, N. To zaś wszystkie korzyści – raz jeszcze powtarzam – anuluje”.
W 1933 roku z powodu opozycyjnego stanowiska wobec rządów sanacyjnych Heydel został usunięty od pracy dydaktycznej na Uniwersytecie Jagiellońskim. Osiem lat później Niemcy rozstrzelali go w Oświęcimiu. W PRL był oczywiście przemilczany, dopiero w roku 1985 ukazała się jego książeczka „Etatyzm po polsku” – ale oczywiście wydana została w „drugim obiegu”. W ostatnich latach niektóre teksty Heydla zostały zdigitalizowane i opublikowane w internecie. Teraz możemy korzystać z papierowego wydania „Dzieł Zebranych”. Tom pierwszy już się ukazał.
B. Garga
Adam Heydel, „Dzieła zebrane. Tom I.”, Instytut Misesa 2012
-
Popularne
-
Ostatnio dodane
Menu
O Finweb
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 2517 gości