Alterco na krawędzi?

Zarząd spółki Alterco S.A., notowanej na głównym parkiecie warszawskiej GPW, poinformował inwestorów, że do Sądu Rejonowego dla Miasta Warszawy zostały złożone dwa wnioski o upadłość Alterco. Wiadomość tę Zarząd opublikował w niedzielę, powołując się na „ustną informację od pracownika sądu”.

Pierwszy wniosek został złożony przez p. Juana Antonio Gil Vazqueza oraz firmy Cogilcodos S.L. i Benangelo S.L., drugi natomiast przez rodzinę Paluch. Ponieważ zarząd Alterco nie posiadł żadnych dokładniejszych informacji na temat postępowania rozpoczętego przez wnioskodawców, to dopiero dziś pełnomocnik spółki „zapozna się z aktami wspomnianych spraw” – po czym zostanie opublikowany następny komunikat.

Alterco to – jak czytamy na oficjalnej stronie przedsiębiorstwa – „wyspecjalizowany podmiot inwestycyjny działający na rynku nieruchomości”. Grupa zajmuje się obrotem nieruchomościami oraz ich zagospodarowaniem, koordynacją procedur administracyjnych i technicznych, nadzorowaniem inwestycji etc. W minionym roku Alterco zainwestowała np. w zabytkowy „Hotel Francuski” w centrum Krakowa, nabywając 50 proc. udziałów w spółce Emir 19, która nabyła ten obiekt.

Sytuacja Alterco nie jednak obecnie dobra. 25 września zarząd przedsiębiorstwa złożył do warszawskiego sądu własny wniosek o ogłoszenie upadłości (układowej). Jako przyczyny podano m.in. następujące niekorzystne zjawiska: „załamanie się rynku obrotu nieruchomościami w Polsce”, „załamanie się rynku finansującego sektor nieruchomości”, a także „zaangażowanie przez Emitenta znaczących środków finansowych w spółkę z sektora turystycznego, która ogłosiła upadłość w pierwszej połowie 2012”. W opublikowanym wówczas komunikacie mogliśmy przeczytać m.in., że zarząd „znajduje podstawy do naprawy sytuacji”, aczkolwiek przeszkadzać mogą temu „indywidualne akcje podejmowane przez wierzycieli – częstokroć w złej wierze”. Zapewne chodzi o działania takie jak złożony również 25 września (przez p. Karola Palucha) wniosek o ogłoszenie upadłości likwidacyjnej Alterco. Zarząd uznał, że wniosek ten „nosi znamiona działania w złej wierze” oraz stanowi „wykorzystanie mechanizmu prawa upadłościowego w celu wymuszenia na Alterco S.A. płatności wierzytelności”.

Od października zaczęły pojawiać się żądania obligatariuszy, domagających się od spółki wcześniejszego wykupu obligacji. Żądania te wysuwają zarówno osoby fizyczne, jak i fundusze (m.in. Pioneer Pekao TFI). 9 października zarząd poinformował natomiast, że – na mocy decyzji sądu – „przestały obowiązywać wszelkie zajęcia komornicze na tych rachunkach i zarząd rachunkami bankowymi oraz inwestycyjnymi powrócił do Emitenta”. 13 października zawieszono toczące się postępowania egzekucyjne, gdyż sąd uznał, że „przedstawione przez Emitenta wstępne założenia i propozycje układowe na obecnym etapie uprawdopodobniają, że w drodze układu wierzyciele zostaną zaspokojeni w wyższym stopniu, niż zostaliby zaspokojeni w postępowaniu obejmującym likwidację majątku dłużnika”.

14 listopada ukazał się raport spółki za trzeci kwartał roku 2012. Okazuje się, że skonsolidowane przychody ze sprzedaży, wypracowane w ciągu dziewięciu miesięcy bieżącego roku, to jedynie 47,67 mln zł (rok wcześniej: 65,46 mln zł), zaś strata netto z trzech kwartałów sięga prawie 152 mln zł (w roku 2011 notowano na tej pozycji 8,9 mln zł zysku). Od 31 grudnia 2011 roku do 30 września 2012 zobowiązania krótkoterminowe wzrosły niemal pięciokrotnie (do 253 mln zł), z kolei kapitał własny zmniejszył się o połowę (do niespełna 129 mln zł).

Głównymi akcjonariuszami Alterco są Stoneshore Consultants Ltd., TIGA International Holding S.A. i Best Assets Sp. z o.o. Ich udział nie jest jednak duży, bo aż 71 proc. akcji to tzw. free float. Cena walorów Alterco spada od początku roku (pod koniec grudnia 2011 płaciło się niemal 45 zł za sztukę, teraz niespełna 3,90 zł). Trzeba jednak przyznać, że największy dołek wykres ma już chyba za sobą – na początku października za jedną akcję żądano (czy też – dawano) tylko 72 grosze.

Adam Witczak