Getin Bank zapłaci sześć milionów?

Getin Noble Bank został ukarany przez UOKiK karami finansowymi za wprowadzanie w błąd klientów przy sprzedaży długoletnich produktów inwestycyjno-oszczędnościowych. W sumie bank musi zapłacić 6,7 mln zł, jakkolwiek może odwołać się do sądu (a więc decyzja nie jest jeszcze ostateczna).

UOKiK podkreśla, że w ogólności otrzymuje od konsumentów (będących klientami różnych instytucji finansowych) częste skargi dotyczące właśnie produktów inwestycyjno-oszczędnościowych. Mowa tu o ubezpieczeniach na życie i dożycie z ubezpieczeniowymi funduszami kapitałowymi - produkty takie określa się jako polislokaty. Rzecz polega (w dużym uproszczeniu) na tym, że klient wpłaca kwoty, które następnie inwestowane są przez fundusze działające na rynku kapitałowym. Przedsięwzięcie może przynieść zysk, ale wcale nie jest to pewny warunek - podczas gdy (według UOKiK) banki nieraz sugerują, że ryzyka właściwie nie ma, a produkt jest pewny jak zwykła lokata.

Jeśli chodzi o Getin Bank, to UOKiK wydał dwie decyzje. Pierwsza dotyczy pracowników banku, a ściślej - tego, w jaki sposób informowali oni klientów o warunkach umów. Otóż, jak czytamy w oficjalnym komunikacie, "Urząd ustalił, że pracownicy banku i placówek współpracujących prowadzili z klientami rozmowy w taki sposób, aby wierzyli oni, że decydują się na bezpieczny produkt, dzięki któremu osiągną wysokie zyski". Sugerowano m.in., że pieniądze będą lokowane na "koncie oszczędnościowym", co nasuwało skojarzenia z oszczędzaniem na lokacie. Tymczasem ryzyko jak najbardziej było obecne - mało tego, w skrajnym wypadku było to nawet ryzyko utraty wszystkich oszczędności (gdyby inwestycje prowadzone przez fundusze kapitałowe zupełnie się nie powiodły).

Wprowadzanie klientów w błąd przez pracowników będzie zatem kosztować bank aż 5.658.465 zł. Dodatkowa suma to 1.131.693 zł - kara za nieścisłości i nieprawdziwe informacje w ulotkach reklamowych. Dwa rodzaje grupowego ubezpieczenia na życie i dożycie reklamowano takimi hasłami jak np. "Zyskaj w bezpieczny i stabilny sposób ze 100% ochroną kapitału". Owszem, informacje o możliwości utraty pieniędzy były podane - ale małą czcionką, a do tego w fachowym żargonie finansowym.

B. Garga