Pięć powodów planowanego scalenia akcji

Euroimplant S.A. to spółka biotechnologiczna, która powstała w roku 2006, zajmuje się natomiast projektowaniem i wdrażaniem rozwiązań w takich dziedzinach jak inżynieria tkankowa, medycyna regeneracyjna, toksykologia in vitro czy badania nad komórkami macierzystymi. Odbiorcami projektów przygotowywanych przez Euroimplant są przedsiębiorstwa medyczne i kosmetyczne, a także instytucje naukowe (laboratoria, zespoły naukowo-badawcze).

Głównym akcjonariuszem spółki jest Andrzej Kisieliński, który posiada 27,85 proc. oraz 37,46 proc. głosów na Walnym Zgromadzeniu. Na drugim miejscu znajduje się Wanda Śladowska (16,69 proc. akcji i 22,68 proc. głosów), na trzecim spółka Henkelmand Ltd. (odpowiednio 9,64 proc. i 6,55 proc.). Piotr Mierzejewski posiada 4,83 proc. walorów i 5,47 proc. głosów. Warto zaznaczyć, że Piotr Mierzejewski jest prezesem zarządu. Pozostali z wymienionych akcjonariuszy (osób fizycznych) nie są ani w zarządzie, ani w radzie nadzorczej.

26 czerwca odbędzie się zwyczajne walne zgromadzenie Euroimplant S.A. Nie zaskakuje fakt, że głosowane będą m.in. uchwały na temat akceptacji sprawozdań zarządu i rady z działalności w roku 2012, a także udzielenia absolutorium każdemu z członków organów spółki. Trzeba będzie także zdecydować, jak firma poradzi sobie ze stratą, którą poniosła w roku ubiegłym, a która wyniosła ponad 2,386 mln zł. Projekt odpowiedniej uchwały przewiduje, że strata zostanie pokryta "zyskiem z przyszłych okresów, który zostanie osiągnięty w wyniku dalszego prowadzenia przez Spółkę działalności".

Rozpatrywana będzie także wizja scalenia akcji spółki, której poświęcono odrębny projekt. Motywacji do takiego kroku jest aż pięć: "stosunkowo niska wartość nominalna" tych walorów; fakt, że - zdaniem władz przedsiębiorstwa - niski kurs utrudnia rzetelną wycenę papierów; zarząd GPW negatywnie ocenia funkcjonowanie spółek groszowych; KNF zasugerowała już prawie rok temu przeprowadzenie scalenia; a poza tym obecna sytuacja jest po prostu niekorzystna dla inwestorów i samej firmy.

Projekt zakłada, że wartość nominalna każdego waloru zostanie podwyższona z 0,01 zł do 1,00 zł. Liczba akcji zmniejszyć ma się ze 152.547.322 do nie więcej niż 1.545.474 sztuk. Kapitał zakładowy zasadniczo ma się nie zmienić, acz z uwagi na resztówki i niedobory scaleniowe może nastąpić wzrost o kwotę do 20 tys. zł. Byłoby to skutkiem zamiany każdej resztówki scaleniowej na jedną akcję o wartości nominalnej 1,00 zł. Przewiduje się w tym celu emisję nie więcej niż 20 tys. akcji serii A, C, D i E.

Nie są to jedyne emisje, o jakich będzie mowa na zebraniu. Otóż inny projekt zakłada emisję akcji serii F z pozbawieniem dotychczasowych akcjonariuszy prawa poboru. Kapitał zakładowy zostałby podwyższony o maksymalnie 1.000.000 zł, ostatecznie mógłby więc wynieść nawet 2.605.472 zł. Akcji zostałoby wyemitowanych do 100 tys. (czyli wartość nominalna jednej wyniosłaby 1 zł). Wyłączenie prawa poboru motywowane jest koniecznością pozyskania inwestora strategicznego.

Przewiduje się również ustalenie wynagrodzenia rady nadzorczej. Wciąż stawką tak dla przewodniczącego, jak i członka, miałoby być 500 zł, ale tym razem nie za miesiąc pełnienia funkcji lecz za każde spotkanie.

Na koniec dodajmy, że w pierwszym kwartale roku bieżącego przychody Euroimplant ze sprzedaży wyniosły 204 tys. zł, na czym spółka brutto zarobiła 160 tys. zł, aby ostatecznie stracić na działalności operacyjnej 405 tys. zł, netto zaś 410 tys. zł.

Euroimplant debiutował najpierw na NewConnect, jako 37. spółka na tym parkiecie (było to w marcu 2008 roku). Na GPW firma przeszła pod koniec marca 2011.


J. Sobal