Kwestia zasad, a nie kwot
- Utworzono: czwartek, 27, czerwiec 2013 10:36
- Nie zgadzalibyśmy się z tą decyzją nawet, gdyby kara wynosiła 1 zł - w taki sposób Sylwester Cacek (prezes zarządu spółki Sfinks Polska S.A.) wypowiada się w swoim oświadczeniu na temat wyroku, jaki został nałożony na firmę przez UOKiK. Urząd zdecydował, że Sfinks Polska ma zapłacić blisko 465 tys. zł kary.
O co poszło? Otóż pod marką Sfinks Polska prowadzone są m.in. restauracje franczyzowe, funkcjonujące na własny rachunek i samodzielnie ponoszące ryzyko. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta uznał, powołując się na posiadane przez siebie informacje i dokumenty, że "ceny oraz promocje stosowane przez franczyzobiorców ustalane są odgórnie przez spółkę Sfinks Polska". Takie postępowanie byłoby zaś sprzeczne z prawem antymonopolowym, które zakazuje "ustalania sztywnych cen sprzedaży przez przedsiębiorców działających w ramach danego systemu dystrybucji, także franczyzowego". UOKiK wyjaśnia, że franczyzodawca ma zakaz narzucania franczyzobiorcom sztywnych lub minimalnych cen odsprzedaży produktów, zaś tego typu praktyki "uznawane są za jedne z najcięższych naruszeń prawa konkurencji".
Zarzutom Urzędu zaprzecza Sylwester Cacek: - Każdy franczyzobiorca może wybrać cennik, który chce stosować. Może także udzielać rabatów, jeżeli uzna takie działanie za stosowne. Cacek uważa decyzję UOKiK za "tendencyjną", "pozbawioną obiektywnej oceny" i "bezprecedensową". Urząd twierdzi tymczasem, że placówki franczyzowe Sfinksa (stanowią one mniej więcej połowę wszystkich restauracji tej firmy) zobowiązywane są "do stosowania sztywnych cen sprzedaży produktów w sieci restauracji Sphinx" i nie mogą bez zgody spółki prowadzić własnych akcji promocyjnych. Co więcej, tego typu umowy mają obowiązywać już od roku 2000, a za ich złamanie grozić mają m.in. kary umowne lub całkowite rozwiązanie współpracy.
- Czujemy się skrzywdzeni decyzją Urzędu, bowiem brak w niej chociażby jednej pozytywnej uwagi na temat stosowania ujednoliconych - ale nie sztywnych cen, jak to wbrew naszym wyjaśnieniom się nam przypisuje - które są najniższe z możliwych - pisze Sylwester Cacek. W jego tonie wyraźnie pobrzmiewa rozgoryczenie całą sytuacją: - Jednocześnie chcemy wyrazić oburzenie sposobem postępowania UOKiK w sprawie Sfinksa. Szkoda, że UOKiK nie działał w taki sposób, gdy naciągane były lub są miliony Polaków przez parabanki i instytucje udzielające lichwiarskich pożyczek.
Oświadczenie prezesa uzupełnione zostało o oświadczenie prawnika, który stwierdził m.in., że gdyby Sylwester Cacek nie zaskarżył decyzji UOKiK, wówczas oznaczałoby to de facto jego zgodę na "sankcjonowanie decyzji sprzecznych z definicją państwa prawa". Prawnik wyjaśnia, że nie słyszał dotąd o innej sytuacji w przypadku sieci franczyzowej niż taka, w której jej liderem jest organizator. -Tylko czy jest to jego wina, jak feruje urząd w kuriozalnej decyzji, czy zasługa w stosunku do klientów skoro efektem jest sieć świadcząca jednolitą usługę? - takie pytanie, w zamierzeniu retoryczne, zadano w oświadczeniu.
J. Sobal
-
Popularne
-
Ostatnio dodane
Menu
O Finweb
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 2341 gości