Pytania, które pozostały bez odpowiedzi

Pod sam koniec sierpnia pisaliśmy o sprzeciwach, jakie dwaj akcjonariusze spółki Permedia złożyli do uchwały, na mocy której przedsiębiorstwo to ma opuścić parkiet warszawskiej giełdy. Uchwałę taką przyjęło nadzwyczajne walne zgromadzenie, które obradowało 29 sierpnia, aczkolwiek o planach wyjścia z GPW wiadomo było już od dawna. Takie zamiary wobec Zakładów Chemicznych Permedia ma większościowy akcjonariusz, mianowicie czeska MW Chemie.

Wspomnieliśmy, opisując całą sprawę, że akcjonariusz Mariusz Obszański zadał spółce pytania, których jednak wtedy nie ujawniono. W spółce dowiedzieliśmy się, że zostaną one podane równocześnie z odpowiedziami. Istotnie, dziś władze Zakładów wypowiedziały się w sprawie pytań M. Obszańskiego.

Odpowiedź zapewne nie usatysfakcjonuje inwestora. Zarząd - w osobie prezesa Michała Wygrysa - powołał się bowiem na to, że zakres pytań, jakie mógł zadać M. Obszański, powinien dotyczyć spraw związanych z porządkiem obrad WZ. Tak wynika z art. 428 kodeksu spółek handlowych. Obszański, jak się okazuje, pytał o umowy, które Zakłady Permedia zawierały z czeskimi firmami Bochemie a.s. (21 grudnia 2012) i LU Chemie a.s. (10 maja 2013).

Michał Wygrys stwierdził, że żadne z pytań "nie było uzasadnione dla oceny spraw objętych porządkiem obrad NWZ" i udzielenie odpowiedzi "nie było możliwe". Odesłał zarazem M. Obszańskiego do kilku raportów bieżących, w których umowy były opisane.

Cóż, i my możemy zerknąć do tych komunikatów. Otóż majowa umowa z LU Chemie zakładała, że Permedia pożyczy Czechom 5,5 mln zł na trzy lata (później podwyższono kwotę pożyczki do 6 mln zł). Taką samą kwotę, także na trzy lata, postanowiono pożyczyć (w grudniu ubiegłego roku) spółce Bochemie a.s. Obie te czeskie firmy są zależne od MW Chemie. W komunikatach nie sprecyzowano jednak tego, na co zostaną przeznaczone pieniądze z pożyczek.


Adam Witczak