Wypłata dopiero w listopadzie

Dziś ustalane są prawa do dywidendy w spółce Energoaparatura S.A., warto więc z tej okazji bliżej przyjrzeć się tak jej samej, jak i jej ostatnim wynikom finansowym. Przypomnijmy jednak wpierw, że dywidenda wyniesie 1,010 mln zł, kapitał zapasowy zasili 420 tys. zł, a na skup akcji własnych przeznaczonych zostanie 600 tys. zł. Dniem wypłaty dywidendy będzie 28 listopada, na jedną akcję przypadnie 5 groszy.

Przedsiębiorstwo reklamuje się na swoich stronach internetowych jako "partner, na którym możesz polegać" oraz gwarantuje "sprawdzoną jakość i bezpieczeństwo". Firma funkcjonuje od prawie 60 lat i w tym czasie zrealizowała 15 tysięcy kontraktów, współuczestnicząc w budowie i modernizacji licznych zakładów chemicznych, hut, koksowni, oczyszczalni ścieków czy elektrociepłowni. Oczywiście w latach PRL było to wielkie przedsiębiorstwo państwowe, powstałe w roku 1955 jako Przedsiębiorstwo Montażu Aparatury Pomiarowej i Automatyki "Energoapatura". W roku 1993 nastąpiła "prywatyzacja typu kapitałowo-menedżerskiego", zaś w roku 1997 papiery Energoaparatury zadebiutowały na parkiecie warszawskiej GPW. Obecnie jedna czwarta i akcji głosów należy do cypryjskiej spółki Ruthford Holdings Limited, a 11,5 proc. do Leszka Rejniaka (który swego czasu zasiadał w radzie nadzorczej, kilka lat temu złożył jednak rezygnację).

Firma prowadzi rozmaite prace przy instalacjach elektrycznych, montuje i serwisuje aparaturę kontrolno-pomiarową, linie i stacje wysokiego napięcia etc. Posiada także rozbudowany katalog produktów - przekaźników, regulatorów napięcia, akcesoriów, rezystorów etc.

W roku 2012 przychody Energoaparatury ze sprzedaży wyniosły 53,33 mln zł, co stanowiło 144 proc. kwoty z roku 2011. EBIT wyniósł 2,715 mln zł (wobec 1,513 mln zł rok wcześniej), zysk netto wzrósł z 972 tys. zł do 2,03 mln zł. Z kolei pierwszy kwartał roku 2013 zamknął się dla przedsiębiorstwa stratą netto 79 tys. zł (przy 35 tys. zł zysku operacyjnego), zaś przychody wyniosły 7,64 mln zł.

Co do sytuacji na wykresie kursu, to w połowie marca 2010 cena wzrosła do ok. 2,15 zł, później jednak przyszła ostra przecena, która sprowadziła notowania aż do 0,65 - 0,70 zł (początek roku 2012). Później akcjonariusze zaczęli znów stopniowo nabierać zaufania do spółki i rozwinął się umiarkowany trend wzrostowy. W lutym 2013 notowano poziomy rzędu 1,35 zł, obecnie mamy nieco niższy kurs (ok. 1,13 zł), co jednak nie podważa jeszcze tezy o trendzie wzrostowym.

Adam Witczak